Lubię pisać swoje teksty tak, żeby pointa była na ich końcu, często będąc zaprzeczeniem tezy postawionej w tytule. Dziś będzie inaczej, na wypadek gdybyś przeczytał / przeczytała tylko jeden akapit z całej notki, tylko dwa zdania. Te zdania:

Masz ogromny wpływ na to, jaki będzie Twój dzień i bardzo niewiele trzeba, aby był dobry. Wystarczy, że obudzisz się z chęcią sprawienia sobie małej przyjemności.

Tu nie ma żadnego innego sekretu. Żadnego tajnego przejścia ani ukrytego znaczenia. Nie ma zaklęcia, żadnego "abrakadabra". Jest tylko zwrócenie uwagi na drobny kontekst i podpowiedź jak go wykorzystać. Prawie jak ze "zrozumieniem logo Carrefoura". Pokazanie, zachęcenie i uśmiech na drogę. Nie zamierzam Cię do niczego zmuszać, powiem Ci tylko, że z mojej perspektywy, to ma sens i działa. I szkoda by było, żebyś tego nie spróbował.

Inne teksty o porannym wstawaniu znajdziesz tu:


Tego wpisu możesz posłuchać, bo autor bawi się w radio;-)

Niecodzienny.net - na głos
Niecodzienny.net - na głos
Na głos: Krótki poradnik jak się budzić
/

Podcast niecodzienny.net na iTunes »

Jest wstawanie i wstawanie

Kluczem jest pierwsza Twoja myśl po obudzeniu. Zazwyczaj jest tak, że budzimy się, bo budzik, bo trzeba. Mamy listę zadań, którą musimy zrealizować przed wyjściem do szkoły / do pracy. Wiemy co nam ile zajmuje i sekundę po tym jak otworzymy oczy, wiemy czy jesteśmy, a raczej jak bardzo jesteśmy w niedoczasie. Przebiegamy w głowie listę rzeczy, które są w planie i bawimy się w bilans z czego możemy zrezygnować, byle zyskać jeszcze minutkę czy dwie snu. Nieustanne negocjacje z samym sobą i czasem. Tak nastrojeni wchodzimy w cały dzień.

Alternatywa? Zadbać o to, aby pierwsza myśl dotyczyła przyjemności. Jakiekolwiek. Nie mam pojęcia co Tobie nastawi dzień, mogę Ci dać kilka podpowiedzi, ale to Ty musisz samodzielnie wybrać co jest Twoją... nagrodą? pokusą? smakołykiem?

I już, to tyle.

Jak to już? Ta jedna rzecz coś zmieni? Zmieni. I tak, wiem, nie wierzysz. Sam nie wierzyłem. Ale nie musisz wierzyć, wystarczy że spróbujesz. To nie będzie bolało.

Sposób na dobry poranek

Już spisuję scenariusz, ale mam prośbę - spróbuj to zastosować dziś. Nie jutro, nie pojutrze, nie w najbliższy weekend ani pierwszego dnia lata. Nie kiedy będziesz w lepszej formie. Dziś.

Czemu mówię, że masz coś zrobić dziś skoro mówimy o pobudce, a Ty przecież nie śpisz. Bo dobra pobudka zaczyna się od ostatniej wieczornej myśli. A ta ostatnia myśl powinna brzmieć: 

Obiecuję sobie, że jutro wstanę 10 minut wcześniej i dla dla siebie zrobię .... ;

Teraz jeszcze musisz wymyślić co jest Twoją małą wielką nagrodą. Dojdziemy do tego.

Ej, miało nie boleć, a ja Ci mówię, że musisz wcześniej wstawać. Nie, nie musisz. Chcesz. I robisz to dla siebie. Aby mieć czas zadbać o siebie. Tak, wiem. Ale to wszystko wymówki. Przestań szukać wymówek. Spróbuj 😉

No to po co mam wstawać 10 minut wcześniej?

Nie wiem i nie odpowiem za Ciebie. Mogę Ci podpowiedzieć kilka rzeczy, które mogą Ci pomóc wstać jutro rano:

  • Zrobisz sobie dobrą kawę albo dobrą herbatę. Wypijesz ją bez pośpiechu.
  • Zrobisz sobie dobre śniadanie
  • Wyciśniesz sobie sok z pomarańczy (pamiętaj, żeby kupić pomarańcze ;P )
  • Zrobisz lekki rozruch, bo nigdy nie masz na to czasu (nie zdajesz sobie sprawy jak bardzo to może być bolesne)
  • Poczytasz przez 10 minut książkę, która na Ciebie czeka i nikt Ci nie będzie przeszkadzał
  • Otworzysz okno i posłuchasz ptaków (kiedy to piszę jest wiosna i można ptaków słuchać)
  • Posiedzisz w ciszy z zamkniętymi oczami i skupisz się na swoim oddechu
  • Pomyślisz o tym, co Ci sprawiło wczoraj przyjemność
  • Pójdziesz do sklepu po te bułki co to je bardzo lubisz, a nigdy nie masz na to czasu

Obiecaj mi tylko że nie poświęcisz pierwszych 10 minut swojego dnia na:

  • sprawdzenie powiadomień na fejsie
  • sprawdzenie czy masz nowe maile
  • zrobienie tego, co musisz przygotować do pracy
  • zarudzenie ze wszystko jest złe a Ty jesteś nie wyspany

Przedostatnie zadanie

Myślę, że kumasz o co chodzi. Więc teraz prośba. Weź karteczkę, ołówek i połóż je obok siebie. Poświęć najbliższe trzy minuty na to, aby wymyślić co Ci nastroi jutrzejszy poranek. Masz? Super. Pustka? Ok, wybierz z mojej listy coś, co rezonuje w Tobie najbardziej. Teraz weź ten ołówek i na tej karteczce to sobie zapisz i połóż przy biurku. I pamiętaj o tym, żeby to przeczytać przed snem. A potem obudź się i spełnij złożoną sobie obietnicę. Tylko pamiętaj - nie lubisz, kiedy ktoś nie dotrzymuje złożonych Tobie obietnic, więc pilnuj się 😉

Życzę Ci bardzo udanego poranka;-)

Wstawanie rano z myślą aby o siebie zadbać to nic ekstrawaganckiego. To chyba rzadkie, choć tak łatwe. Nie zwracamy na to uwagi. To coś, co całkiem spokojnie możesz zrobić i czego powinnaś / powinieneś spróbować. To takie proste, że aż głupio tego nie robić.

Koniec metody. Teraz opowieść o mnie. Mój blog to mogę o sobie opowiadać.

Dlaczego o tym piszę?

Dzisiejszy wpis miał być podsumowaniem ostatniego miesiąca. Tylko że chyba od podsumowywania ważniejsze jest wyciągnięcie wniosku i.. wyszło mi na to, że właśnie do świadomych pobudek chcę Cię zachęcić. Najzabawniejsze dla mnie jest to, że nie potrafię wskazać pierwszej wczesnej pobudki z wyboru. Wiem, że to było mniej więcej jakiś miesiąc temu. Pamiętam że to było jakoś w marcu... a potem się zaczęło. Od dziwnych pytań, dziwnych odpowiedzi. Od chęci do działania. Do złożonej sobie obietnicy i trzymania się jej. Do 30 codziennych wpisów na blogu, i 16 przeczytanych tekstów i obecności na iTunes. A to ledwie pierwszy miesiąc. Naprawdę strach się bać.

Jednym z kluczowych pytań które zaczęły tę lawinę było - z jaką myślą się budzę. A z jaką myślą chcę się budzić. No właśnie.

Jak zmieniają się moje poranki? To chyba najlepiej widać w podsumowaniach tygodniu. Tu, tu, tu i tu.

Jestem bardzo ciekaw jaką nagrodę zapisałaś / zapisałeś (możesz się nią podzielić w komentarzu 😃 )

Raz jeszcze, życzę Ci bardzo udanego poranka. Nie miej do siebie pretensji, jeśli nie uda Ci się "za pierwszym razem". Daj sobie szanse, proszę. A jeśli się uda, to czynność należy powtórzyć kolejnego dnia;)

Z zupełnie innej beczki

Od jakiegoś czasu jestem zafascynowany tematem subskrypcji. Tego, jak wiele ich jest w naszej rzeczywistości i że możemy się na nie natknąć w absolutnie każdym aspekcie naszego codziennego i niecodziennego (sic!) życia. Dlatego rozwijam serwis Subskrypcje.pl, a na nich staram się, między innymi, zaprezentować rozmaite usługi subskrypcyjne, ale też podpowiedzieć, jakie stosować zasady, aby mądrzej zarządzać swoimi subskrypcjami, aby nas nie zjadły, a kiedy już spróbują, to podpowiadam gdzie można wytropić swoje subskrypcje.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Back to Top