Ucz się dziecię ucz…
Nader często staram się odwoływać do kwestii logicznych, moim zdaniem rozsądnych. Staram się argumentować, staram się wnioskować, staram się wreszcie przekonać do swoich racji, ponieważ uważam je za zasadne. Dopuszczam (czasem), że się mylę, ale zazwyczaj proszę o kontrargumenty. Zwykle wtedy dowiaduję się, że nie da się ze mną dyskutować, albo że dyskutować nie potrafię. Wtedy właśnie znajduję się w kropce, ale możecie mi wierzyć lub nie, staram się zmieniać i szerzej otwierać na zdania alternatywne.
Dyskusja ma znaczenie i sens wtedy, gdy można spierać się o fakty, kiedy można bazować na wiedzy - kiedy są jakiekolwiek punkty, stanowiące podporę do przyjmowania takiego lub innego stanowiska. Kluczem jest więc wiedza, którą najlepiej i najczęściej wynosimy ze szkoły. Tzn. wynosiliśmy, bo mam wrażenie, że w ostatnich latach i to się zmienia... i to nie w tą stronę, którą powinno...