Wolność słowa w Polsce jest zagrożona?
Skoro zaczynamy od pytań absurdalnych, to dopełnijmy drugim - a kogo porąbało? W Polsce można powiedzieć wszystko. Można powiedzieć, że premier do zdrajca, że wszyscy ministrowie ds. zagranicznych to rosyjscy szpiedzy, można mówić o tym gdzie stało ZOMO i czy żona prezydenta to czarownica. Można nawet mówić o tym, co się ma w swojej torebce i jakoś nikt nie widzi powodu, aby cokolwiek komukolwiek zakazać mówić. Problemem pierwszym...