Mój bardzo osobisty przegląd tygodnia

Co tydzień zbieram i publikuję na blogu rzeczy, które zwróciły moją uwagę w ostatnich 7 dniach. Tygodniówka funkcjonuje także w formie newslettera, który może trafić prosto do Twojej skrzynki. Jeśli chcesz otrzymywać mój przegląd tygodnia, zostaw swój adres:

Nie zapisuj się na kota w worku. Przeczytaj tygodniówkę, która została wysłana w ostatnim tygodniu:

Kilka lat temu, będąc zachwycony Kindlem, napisałem, że jest lepszy od iPada. I wydaje mi się, że przytoczone wtedy argumenty nadal się bronią. Pamiętam też, że marzył mi się „Kindle dla piszących”. Pamiętam też że ostatecznie i tak zdecydowałem się na zakup iPada/po prawdzie to przez lata kilku iPadów) i do tego stopnia, że właściwie przechodzę w tryp iPad only (tylko wcześniej musiałem dorosnąć do tabletu 12.9).

W tzw międzyczasie zaczęły się pojawiać różne urządzenia e- papierowe, które miały dawać możliwość - nie tylko czytania, ale także wprowadzania treści na epapierze. Remarkable jest jednym z najbardziej rozpoznawalnych, ale też nie jest jedynym tego typu urządzeniem - są także SuperNote, Huawei Mate, nawet jakiś tablet od Lenovo... W tym momencie, jak to mam w swoim zwyczaju, zacząłem kaprysić

  • Bo w tym możliwe jest tylko pisanie rysikiem,
  • Bo inny niepotrzebne upycha podstawowe usługi jako subskrypcja
  • bo to raczej nie będzie czytelne, a mojego pisma i tak nikt nie rozczyta (tym bardziej, że ja się nie odważę go nikomu pokazać)
  • bo nie ma światełka
  • bo nie ma eksportu, jaki bym sobie wymarzył

No i to drogie wszystko jest (powiedział Wit, który od kilku lat wydaje niemało na gadżety z Cupertino).

Minęło kilka lat, zauważyłem, że chyba jednak nie zapamiętuję z czytanych książek tyle, ile bym chciał, gorzej, czasem nie zapamiętuję że jakaś książkę czytałem. Pomocne - pomyslałem - byłoby robienie sobie notatek z tego co czytam, tylko.. to musi być / dla mnie) wygodne. Bo mogę robić notatki na kindle, ale to nie jest wygodne. Mógłbym robić notatki na kartkach, ale je zgubię. Mogę robić notatki na tablecie, czytając książki, ale to jest bardzo karkołomne, a książek na iPadzie czytać nie będę, bo aua moje oczy.

Równocześnie pojawił się Kindle Scribe więc pomyślałem sobie

„Merde! Znowu to zrobili, to pewnie będzie mój kolejny zakup”

ale… choć Scribe ’a znam wyłącznie z reklam i recenzji, to wszystko mi mówi, że to nie dla mnie urządzenie. Sposób robienia notatek, ograniczenia narzucane przez oprogramowanie, sposób eksportu.. to wszystko sprawiło, że cały mój entuzjazm wziął w łeb.

Zupełnym przypadkiem zobaczyłem na olx, że ktoś sprzedaje Onyx Boox Note Air 2. Nic mi nazwa tego urządzenia nie mówiła, ale chyba z czystej ciekawości zacząłem trochę o nim czytać w sieci, a im więcej czytałem, tym bardziej byłem ciekaw.

Onyx Boox Note Air 2 to nie tyle czytnik lub enotes ile tablet Androidowy na e- papierze. Wszystko w jednym.

Jego dużym atutem jest możliwość dostosowywania go do swoich potrzeb.

  • chcesz na nim czytać?
    Możesz
  • chcesz kreślić I bazgrać po książkach które czytasz?
    Możesz
  • chcesz na nim notować?
    Możesz
  • Chciałbyś podpiąć klawiaturę i tak pisać?
    Możesz
  • Chcesz wyeksportować tę zgromadzoną treść i mieć ją w jakimś innym formacie?
    Możesz.
  • Chcesz mieć Notion? Obsydian? Reddit?
    Możesz.

Okazuje się, że możesz nawet na tym urządzeniu nie tylko przeglądać newslettery (na które jesteś zapisany), ale tak to wszystko połączyć (ja to zrobiłem przez Stoop + EBro + Instapaper otrzymując EPub), żeby móc po nich bazgrać... I na pewno da się prościej, bo ten sposób jest moim pierwszym podejściem, ale nawet tą pokrętną metodą mogłem sobie pobazgrać nawet na liście Buffeta 2 1977r. (I nie, nie jestem na nie zapisany... ale są one dostępne w sieci...)

To co jest dużym atutem tego urządzenia to to, że nie świeci mi po oczach, nie rozpra­sza tysiącem świecidełek, a bateria nie rozładowuje się w ciągu jedne­go dnia (nawet przy dość intensyw­nym korzystaniu). Urządzenie jest na tyle przyjazne, że wręcz zachęca do pisania, a jedna z opcji pozwala nawet na zostawianie sobie wiadomości na „wygaszonym ekranie”. Jest też możliwość grania w szachy, wiec zapewne, już niedługo i na to się skuszę.

To nie jest urządzenie dla wszystkich, to nie jest zabaweczka pełna wodo­trysków, ale jest dla mnie tym, na co długo ostrzyłem sobie zęby, bo…

Wreszcie jest, (nawet jeśli to nie dokładnie) Kindle, dla piszących.

A najciekawsze jest to, że ten wpis powstał w całości pisany odręcznie.

Wpis na bloga napisany na Onyx Boox Note Air 2
Oto dowód

Taka z niego zdolna bestia. I to pomimo tego, że od samego początku konwertowania, postanowił siebie ze mnie pożartować…

Rozpoznawanie AI w Onyx Boox Note Air 2

A to wszystko zostawia mnie w takim stanie, jak jeden z wpisów, który pojawił się na blogi, a który został w całości podyktowany iPadowi….

Na niecodzienny.net publikuję od ponad 10 lat. Tygodniówka to moje najnowsze dziecko, ale na blogu możesz przeczytać także o:

W 2017 roku próbowałem i pisałem codziennie. Tak powstał Dziennik (59), w trakcie którego powstał także Podcast Niecodzienny

Nigdy nie sądziłem ze zrobię – wersja A.D. 2020

Nie ma żadnej tradycji, która skłaniałaby mnie do tego, abym co roku pisał podsumowanie tego, jak mi ostatnie 12 miesięcy minęło. Dość powiedzieć, że ostatnie takie podsumowanie napisałem w grudniu 2017, więc z tą regularnością u mnie bywa różnie. Ale… Ten rok jest troszkę inny. I to nie tylko ze względu na CoVID. Ten rok jest dziwny po prostu.

Rzucam okiem na to, co się przez ostatnie 12 miesięcy działo i próbuję wyłapać te elementy, które są dla mnie osobiście niespodziewane. Nie myślę o osiągnięciach spodziewanych, albo wydarzeniach które po prostu miały mieć miejsce. Chce połapać te wszystkie rzeczy, które każą mi wymazać z mojego słownika słowo "Nigdy" i karzą mnie za każde jego użycie.

Continue readingNigdy nie sądziłem ze zrobię – wersja A.D. 2020

Po krótkiej przerwie – tygodniówka #1.2023

Jak to jest zaczynać tygodniówkę po prawie rocznej przerwie? Cóż.. pozornie dość prosto. Od postawienia pierwszej jedynki, kropki a potem pierwszego znaku. Z kilku znaków powstają pierwsze słowa i zdania, czasem pytania. Pisanie wszystkich kolejnych tygodniówek zaczyna się dokładnie tak samo. Najpierw nie ma nic, a potem powoli, słowo po słowie powstaje coś. Z niczego. Co w tym zatem pozornego? Bo pisząc tę tygodniówkę czuję ciężar wszystkich nienapisanych...

Rzecz o inflacji – Tygodniówka #4.2022

Szaleństwem jest robić cały czas to samo i liczyć na inny rezultat - te słowa przypisuje się Einsteinowi. Nawet jeśli to nie on tę myśl sformułował, wypada się z tym zgodzić. W związku z tym, że chciałbym, aby Tygodniówka uczyła bawiąc, pomyślałem - tym razem spróbuję trochę inaczej. Spróbuję wziąć jakiś temat i troszkę się mu przyglądnąć głębiej. Temat wybieram - wybacz - na podstawie mojej ciekawości i...

Znów mam Ci coś do powiedzenia – Tygodniówka #41*.21

Jak gdyby nigdy nic, jak gdybym nie zniknął na kilka tygodni, zacznę od tego, co w tym tygodniu, w tym „numerze*” tygodniówki wydaje mi się najważniejsze. Zacznę od piosenki, której tekst został określony, w usłyszanym przeze mnie wywiadzie (o którym za chwilę), jako jeden z najwybitniejszych tekstów polskiej kultury: https://youtu.be/HeyX1H3HTVQ Zaczynam od tego właśnie, bo przesłuchawszy tej piosenki kilka razy w ciągu ostatnich dni, chcę Ci zwrócić uwagę...

Back to Top