Dziś o porządkach na niecodziennym (będę Was trochę straszył swoim obliczem).
O tym, jak próbowałem znaleźć nowy program do planowania rzeczy do zrobienia, i o tym jak szybko musiałem się przeprosić z Notion.
O tym co ma mycie rąk do chilli i że coraz trudniej będzie nam (świadomym) odróżniać rzeczywistość od fikcji, a ci którzy nie są tego świadomi są w zasadzie bezradni.
I jeszcze kilka tematów 😉
- Kiedyś z Martą przy okazji spaceru po Poznaniu szliśmy obok trwającej budowy na której w najlepszy pracowały Żurawie. Wszyscy widzieliśmy żurawie już w trakcie pracy (zwykle pojawiają się na wiosnę - prawda, inżynierze Polewa?) ale... jak takie żurawie się stawia? tak:
- Whats wrong with me? Szukam ćwiczeń do rysowania, a trafiam na takie rzeczy. I cholera.. do mnie trafiają. Cieszą mnie takie znaleziska.
- Od czasu do czasu, robię porządki na Niecodziennym. Często z doskoku, często bez głębokiego rozmysłu, bardzo często są to rozwiązania ad hoc'owe, po których potem muszę sprzątać. Pomyślałem sobie, że skoro udaje się utrzymać pewien rytm, to może warto jednak nieco poważniej pomyśleć o budowaniu bazy newsletterowej. Bo ja mocno wierzę w e-mail marketing, tylko dotychczas w swoich prywatnych projektach rzadko kiedy z tego korzystałem. Więc.. pojawiła się nowa forma zapisu - będzie wyjeżdżać przy scrollowaniu tego postu - spokojnie, zauważycie. Próbuję też pożenić tę wtyczkę, z systemem wysyłki maili (mając nadzieję, że nie będą wpadać do spamu). Zamierzam też troszeczkę zmienić to, jak będą wyglądały trafiające do Was powiadomienia o nowych wpisach. Dużo zmian na raz. Coś musi pójść nie tak;-) Wytrwajcie.
- Czy ja już mówiłem, że drażnią mnie rzeczy sprzedawane w abonamencie? Poszukując wtyczki, która pomoże w ogarnięciu formularza i narzędzia do obsługi wysyłki newslettera, większość rozwiązań sprowadza się do opcji miesięcznego kosztu. I o ile nie mam dużego problemu z regularnym opłacaniem się za wysyłkę maili, o tyle nie rozumiem, czemu plugin formularza ma być co miesięcznym kosztem. Ja wiem że twórcy chcą na nim zarabiać, ale o nawet jeśli byłbym skłonny zapłacić raz, to nie czuję się komfortowo z oczekiwaniem płacenia kolejnego abonamentu. Zdecydowałem się na Hustle (darmowe) i MailerLite (na moją skalę darmowe, a linkę daję afiliacyjną). Widać, żem Krakus, c'nie?
- No to jak już wybrałem MailerLite, to przygotowałem też dwa maile, które do Was.. tzn do tych z Was, którzy się zapiszą, na mój newsletter, trafią. Te maile są trochę przewodnikiem, co na Niecodziennym można znaleźć, ale też będzie zestaw 10 tekstów które uważam za swoje najlepsze. I nie, nie było mi łatwo je wybrać. Jakie teksty wybrałem? No żeby się o tym przekonać, trzeba się na newsletter od Wita zapisać. A jak się na ten newsletter zapisać, którędy? Tędy:
I możecie się spodziewać że Was będę prześladował z tym komunikatem w różnych dziwnych miejscach na blogu. Ale tylko troszeczkę.
- Jeszcze w temacie wykorzystywania wiedzy zawodowej do projektów prywatnych.. no cóż, nie stosuję się do swoich rad. Nie bez przyczyny mówi się, że szewc bez butów chodzi. Tu niby obów jakiś jest, ale z reklamowaniem samego siebie i swoich treści jakby trudniej.
- Planowanie. Staram się od początku roku trochę lepiej podejść do tematu organizacji siebie i planowania swojego czasu. Książka "stop prokrastynacji" i wszystkie inne mądre ludzie wspominają o tym, żeby nie tylko zadbać o ograniczenie rozpraszaczy, ale żeby lepiej określić zadania, mieć je spisane. Próbowałem do tego wykorzystywać Notion, ale o ile znakomicie mi się sprawdza do pisania notatek (jak choćby tej) to nie do końca wygodnie planuje mi się z nim mój czas. Szuka narzędzia, które pozwoli mi w poniedziałek rano poświecić 30 - 45 minut na to, żeby określić co w tym tygodniu chcę zrobić, a potem - w razie potrzeby - wejść na poziom dnia. Chciałbym móc to rozbić na trzy aspekty - praca, dom, blog. I chciałbym, żeby to było wygodne. I dostępne (jak notion) na każdym urządzeniu, z którego korzystam. Ja to mam wymagania.
- Tak, wiem, kartka papieru by wystarczyła.
- Próbowałem wielu różnych programów i programików. I rzadko kiedy udawało mi się trafić na takie, ktore by mi na dłuższa mete pomagaly. Zatem mamy podejscie numer fyfnaście. Tym razem próbujemy pracować na any.do;
- Wracamy do proby pisania bezwzrokowego zgodnie z prawidlami tej sztuki. jest pokracznie. trudna sztuka odzwyczajabnla sie ze złych nawyków. a te klawisze, ktorch szukam, sa nadal w tych samych miejscach w ktorych byly, tylko moje palce sa w innych, aua. czuje sie pokracznie
- Ksiażki. Gdyby tworzyć listy rankingowe osób mierzonych w książkach kupionych, a nie przeczytanych byłbym w tym mistrzem. Kolejne dwie kupione. Tym razem padło na Building a StoryBrand: Clarify Your Message So Customers Will Listen oraz Loonshots: How to Nurture the Crazy Ideas That Win Wars, Cure Diseases, and Transform Industries. Czy mam coś na swoje usprawiedliwienie? Tylko tyle, że promka była. I że kupuję elektroniczne wydania. Tak, już nie raz obiecywałem sobie, że nie kupię już ani jednej, dopóki nie przeczytam wszystkich, które mam na czytniku. Troszkę się wstydzę.
- Odnośnie punktu 6. W poszukiwaniu rozwiązania, które miałoby mi służyć do organizowania pracy, zmarnowałem/straciłem/przeznaczyłem już godzinę czy dwie. Moja głowa taka mądra. Mam nadzieję, że to jednak inwestycja i planowanie wejdzie w trochę lepszy, ciut bardziej efektywny tryb.
- Miałobyć efektywnie, ale czy wiedzieliście 404 na amazonie? Bo ja widziałem. A wygląda o tak:
- Ładna. Gdybyście byli ciekawi, to psy amazona możecie spotkać tu: https://blog.aboutamazon.com/working-at-amazon/how-much-does-amazon-love-dogs-just-ask-one-of-the-6-000-pups-that-work-here?utm_source=gateway&utm_medium=404
- Nie wiem czemu dopiero teraz o tym pomyślałem, ale zderzając sie z potrzebą, uznałem, że czasem dobrze by było móc dodać sobie coś w rodzaju opisu do pliku na komputerze. Nie tag, nie filtr, nie flagę, tylko komentarz. Jak się na przykład ma dużo prezentacji z różną treścią, a nie chce się kilka razy do pliku zaglądać, żeby sobie przypomnieć, że to jednak jest w innym miejscu, to może być przydatne. Jak się okazuje, na MacOS można dodawać takie właśnie komentarze do pliku i wyświetlać je / mieć do nich wgląd na poziomie findera. Można potem także z wykorzystaniem spotlighta szybko wyszukać. Mega wygodne. Z jednej strony korci mnie, żeby wam to opisać dokładniej, z drugiej to będzie niepotrzebne rozwleczenie tego wpisu. Zapewne będzie z tego krótka notka;-)
- Zwątpiłem w Notion i musiałem szybciutko z podkulonym ogonem do Notion wracać. Okazało się, że programy typu todo są nadal programami todo i trochę jednak nie tego szukam. Tzn trochę tak, a trochę nie do końca. W każdym razie po mniej więcej trzech minutach okazało się, że Any.Do, który sprawia wrażenie bardzo fajnego rozwiązania, jest... nie dla mnie.
Ja potrzebowałem narzędzia, które pozwoli mi zaplanować na jednej stronie (przestrzeni) zgrubne tematy na dany tydzień podzielone względem obszarów, a potem w razie czego da miejsce na podzielenie tego na poszczególne dni. I jak zacząłem pisać to sobie w any.do, to zaraz się okazało, że na wpisaniu czegoś w "muszę to zrobić tego a tego dnia" cała zabawa się kończy. A ja potrzebuję żeby można bylo w to kliknąć i się w danym miejscu wypisać. I jeszcze chciałbym, żeby można bylo stworzyć taki szablon, który będę mógł wypełniać w każdym tygodniu. I wtedy uświadomiłem sobie, że takie rzeczy, to ja mogę tylko w Notion robić. - I jeszcze było by fajniej, gdyby można było dodać kolorki, żeby to było miłe dla oka. I wiecie co, to też się da zrobić. I dzięki temu mój szablon tygodnia prezentuje się tak:
- I jest też przewygodna opcja dodawania kolejnych tygodni i rzut oka na wszystko:
A ten plusik tam pod New oznacza, że mogę sobie szybko nowy tydzień wygenerować. A ten statusik tam kolorkiem zaznaczony, pokazuje mi szybciutko, który tydzień jest teraz wagi najważniejszej. Lubię to.
- Czy ja właśnie dałem w nos swojej prokrastynacji? To pewnie za dużo powiedziane, ale... wypełnianie tego planera robi mi dobrze. Także.. przepraszam Notion, dziękuję Notion.
- Swoją drogą, to zwykle pisałem na końcu notatki, ale teraz jest do tego doskonała okazja. Polecam spróbowanie tego... rozwiązania (czyli Notion właśnie). Do robienia notatek. Do planowania rzeczy. Do planowania tygodnia. Do przygotowywania wpisów na blogu. Ta Notka powstała w Notion, a ja zostawiam tu link, z którego jeśli skorzystasz i spróbujesz tej aplikacji, ja dostanę ekstra środki na korzystanie z tego narzędzia (wolę, żeby to było jasne).
- Małym witałem po sieci przeszły widoczki gór, które wyglądają jak śpiąca kobieta. Ładne obrazki, nie powiem. Zdecydowanie robią wrażenie. Ale czytajmy komentarze i miejmy świadomość że są całkowicie wirtualne:
A tu obrazki w większej rozdzielczości: https://www.behance.net/gallery/94021209/Winter-Sleep
- Chyba nie znalazłem skuteczniejszej motywacji do dokładnego mycia rąk 😉
- To jest jednak niezwykłe, jak bardzo gadanie z ludźmi robi robotę. Dzięki temu pojawiają się pomysły, rozwiązania... dzięki temu główka pracuje. Czasem coś z tych rzeczy wychodzi, a czasem są jedynie dywagacją. Przyjemnie jest pogłówkować czasem z Tomaszem, Martą, Miłkiem czy Łukasz z Marcinem. Cholernie to lubię. Dziękuję, że chcecie ze mną czasem główkować.
- Niezwykłe jest to, co sytuacja wirusowa potrafi obudzić w ludziach i jakie rozwiązania im podsyła. Niektórym.
- Ablerard Giza napisał list. Taki.. rzekłbym w punkt. I kropka.
- W sumie to może i powinienem napisać jeszcze ze dwa słowa o byłym premierze Gowinie, co się nikomu w pas nie kłania (bo bez kręgosłupa ciężko), jak decyduje się na spektakularne gesty, to nic nie wygrywa, a kiedy chce coś zmieniać, to tylko z pomocą opozycji, bo wiecie, rozumiecie, będąc z rządem on nic nie może. Ale nie napiszę nic ponad to, że za głos oddany na pana Gowina kilka lat temu jest mi nieustająco, niezmiennie wstyd.
- Jeśli doczytaliście do końca, mam do Was prośbę. Miejcie oczy otwarte. Wszędzie dookoła Was / Nas, są ludzie, którzy mierzą się z efektami epidemii i zapewne radzą sobie gorzej od nas. Nie chcę, żebyście zaraz robili coś za nich, ale chcę poprosić, żebyście byli gotowi z nimi porozmawiać. I nie czekajcie, czy sami się z tym do Was zwrócą, zapytajcie sami "jak się czują". A jeśli widzicie, że komuś jest ciężko, dodajcie otuchy. To nic nie kosztuje, a może przynieść tyle dobra... Ludzie, róbcie ludziom dobrze...
- Jakoś tak zupełnie niepostrzeżenie przyszły święta Wielkanocy. Zatem to, czego Wam życzę, to odrodzenia. I niesłabnącej nadziei, że jeszcze będzie przepięknie, jeszcze będzie normalnie.
Już o tym wspominałem, ale będę wspominał jeszcze mnie raz. Jeśli jeszcze nie wiesz komu przekazać swój 1% podatku, przekaż go proszę na pomoc Iwonie Englert-Woźniak .
Dane do PIT'a:
Fundacja Pomocy Osobom Niepełnosprawnym "Słoneczko"
KRS: 0000186434
Cel szczegółowy: 23/E Iwona Englert-Woźniak
[wd_hustle id="3" type="embedded"/]
Wcześniejsze wpisy, które powstały w ramach tygodniówki:
Czy w 2020 będę pisał więcej? Może…
Dotrzymując obietnicy, wyrabiając nawyk – tydzień 2
Zabawa co tydzień zaczyna się od pustej kartki
Inspiracja bezczelnie czycha wszędzie – moja tygodniówka
Nawet na urlopie tygodniówka się sama nie napisze…
Tydzień możliwie spokojny, ale za to czwartek na wkurzeniu
Na księżycu jest piasek, a ja czuję, że dostałem medal
Gromadź wiedzę. Zatrzymaj panikę.
WWW. Wartość, wdzięczność, wyrozumiałość. In-between moments
Gdy żyjemy tylko jednym tematem
Spóźniona tygodniówka, na dziwny czas
Tygodniówka w terminie. Akurat do porannej kawy.
Tydzień pod znakiem edukacji
Z zupełnie innej beczki
Od jakiegoś czasu jestem zafascynowany tematem subskrypcji. Tego, jak wiele ich jest w naszej rzeczywistości i że możemy się na nie natknąć w absolutnie każdym aspekcie naszego codziennego i niecodziennego (sic!) życia. Dlatego rozwijam serwis Subskrypcje.pl, a na nich staram się, między innymi, zaprezentować rozmaite usługi subskrypcyjne, ale też podpowiedzieć, jakie stosować zasady, aby mądrzej zarządzać swoimi subskrypcjami, aby nas nie zjadły, a kiedy już spróbują, to podpowiadam gdzie można wytropić swoje subskrypcje.