Nie mam dość czasu, chęci ani sił aby śledzić to, co nasze polityczne gwiazdki robią w kolejnych komisjach śledczych. Śmiem twierdzić, że nasi posłowie nie są w stanie rozwiązać żadnej sprawy, a jedynie robią co mogą, by stosując coraz bardziej żenujące chwyty, byle tylko zapisać się w naszej pamięci. Potrafią więc wskoczyć do jednej komisji na chwilkę, a gdy tylko pojawi się inna, medialnie ciekawsza, zmienić swoje zainteresowania i znowu móc błyszczeć przed telewizyjnymi kamerami... A wszystko to, za Twoje drogi czytelniku pieniądze. Nie za moje, nie za zarobki Twoich kolegów czy koleżanek. Z każdej zarobionej przez Ciebie złotówki część idzie na utrzymanie Państwa, a zatem jakaś część idzie na naszych mądralińskich. Tak, to Ty im płacisz... Myślałem, że lepiej potrafisz zdecydować, na co wydajesz swoje pieniądze... Dość dygresji, czas przejść do rzeczy.

Żebyśmy nie mieli wątpliwości, moim zdaniem, teatrzyk jaki dziś zaprezentowała nam platforma wykorzystując posłów Sekułę i Urbańskiego, był żenujący. Poziom przedszkolaków okładających kolegów łopatką osiągnęli już dawno, dziś już nie zostało im nic, nawet z tego młodocianego wdzięku. Kiedy już nie ma błota którym można obrzucać, kiedy już nie ma o co się czepiać, postanowili udowodnić, że pani Beata Kempa nie jest prawnikiem. Taki był zamysł... nic nie wnoszący, nic nie zmieniający zamysł... Po co to komu? Nie wiem.

Natomiast ja uczepię się jednego zdania pani poseł - na kolejne pytanie o to, jakie ma wykształcenie, na prośbę o to aby precyzyjnie określiła jaki ma dyplom odpowiedziała:

Proszę o uchylenie tego pytania, ponieważ uwłacza ono mojej godności i mojemu wykształceniu.

Nie rozumiem. Nie wiem w jaki sposób pytanie o to, co ktoś ma na dyplomie może mu uwłaczać... to tak, jakby hańbą było ukończenie studiów, tak, jakby pani posłanka wstydziła się tego, co ma na tym dyplomie napisane... Swoją drogą, z jakiegoś powodu zaciekle próbowała udowodnić, że nie przyzna się do tego... Po co? Jaka idea jej przyświecała? Wychodzi mi na to, że wystarczyło powiedzieć - jestem magistrem prawa administracyjnego. I tyle. Cała ta szopka została by zamknięta jednym, góra dwoma zdaniami. No ale w ten sposób nie było by show.. nie było by zaciekle nacierających oponentów i biednej pani posłanki, która dba o swoją cnotę...

Inna sprawa - świadkowie tych komisji robią wszystko, aby przejąć kontrolę nad tym przedstawieniem. Tak pani posłanka, a wcześniej pan poseł, postanowili odpowiadać na pytania ich interesujące. Nie chcieli odpowiadać zwięźle, prosto, klarownie - woleli grać rolę najmądrzejszych małpek w tym cyrku, zapominając, że w tej zabawie jakoś nie o to chodzi...

Wniosek... nie oglądałem, nie oglądam i oglądać nie będę. Od czasu do czasu dotrze do mnie fragment tej żenady i znowu będzie mi wstyd, że takich orłów mamy w parlamencie...

Przytoczony cytat zaczerpnąłem z materiału tvn24

A na zakończenie pozwolę sobie zaprosić do obejrzenia gościa, który z bezceremonialnej żenady potrafi zrobić kabaret...

Z zupełnie innej beczki

Od jakiegoś czasu jestem zafascynowany tematem subskrypcji. Tego, jak wiele ich jest w naszej rzeczywistości i że możemy się na nie natknąć w absolutnie każdym aspekcie naszego codziennego i niecodziennego (sic!) życia. Dlatego rozwijam serwis Subskrypcje.pl, a na nich staram się, między innymi, zaprezentować rozmaite usługi subskrypcyjne, ale też podpowiedzieć, jakie stosować zasady, aby mądrzej zarządzać swoimi subskrypcjami, aby nas nie zjadły, a kiedy już spróbują, to podpowiadam gdzie można wytropić swoje subskrypcje.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Back to Top