Czy ponad 7 godzin to dużo czy mało czasu? To zależy... Zgodnie z dowcipem, to ile trwa jedna minuta zależy od tego, po której stronie drzwi od toalety się znajdujesz... I pamiętajmy, tu jest mowa o jednej tylko minucie. Łukasz Sapela nie puścił gola od tytułowych 669 minut...

Zresztą to nie pierwsza wielka seria Łukasza Sapeli. W 2006 roku zanotował passę 10 godzin bez wpuszczenia piłki do bramki GKSu, a teraz ten wynik śrubuje. Co jeszcze ciekawsze, akurat ten golkiper jest jedynym, który w XXI wieku łapie się do czołówki polskich bramkarzy rekordzistów. Trzy lata temu "wskoczył" na jedenaste miejsce w rankingu, w tym momencie załapał się już 5 lokat wyżej, a jeśli wytrwa kolejnych 360 sekund będzie w "Top 5". Nigdzie nie widać też innego zawodnika, który w najbliższym czasie miałby go z tego miejsca zepchnąć.

Swoją drogą, GKS Bełchatów to drużyna, która w chwili obecnej powinna być postrachem całej ligi. Właśnie GKS a nie Legia, Lech czy Wisła. To oni nie stracili punktów w ostatnich 7 meczach, a dzięki postawie Sapeli i całej defensywy, nie stracili nawet bramki. To właśnie GKS po słabym początku od 26 września maszeruje w górę tabeli bez najmniejszych oznak zadyszki.

Złośliwi powiedzą, że Bełchatowianie dotychczas nie mieli trudnego rywala. Kolejno rabowali przecież z punktów Koronę, Śląska, Polonię Warszawa, Cracovię, Arkę i Lechię, więc dopiero w meczu z kimś z czołówki będą musili pokazać, co tak naprawdę reprezentują. Tylko że ta czołówka w chwili obecnej nie ma czym straszyć. Najbliższy rywal - Legia - będzie zmęczony środowym 120 minutowym pojedynkiem pucharowym. Chociaż nawet gdyby Warszawiacy byli świeżutcy jak właśnie upieczone bułeczki, to tak naprawdę Wojskowych nie trzeba się bać. Co więcej - bać się nie wolno, trzeba przełamać strach i nawiązać walkę. I wygrać, co w tym sezonie potrafiły już i Odra i Jagiellonia.

GKSowi zdecydowanie służy cisza. W cieniu "wielkich" naszej ligi, robią swoje. Zarząd, który przetrwał nieprzyjemny start rozgrywek teraz zbiera znakomite plony i cieszy oczy grą swoich zawodników. Trenerowi Ulatowskiemu służy rozbrat z reprezentacją, wreszcie pracuje na swoje nazwisko, a nie jest tylko asystentem wielkiego Leo. No i ma w bramce Sapelę, co piłce się nie kłania.

Tekst został także opublikowany na 11.pl

Z zupełnie innej beczki

Od jakiegoś czasu jestem zafascynowany tematem subskrypcji. Tego, jak wiele ich jest w naszej rzeczywistości i że możemy się na nie natknąć w absolutnie każdym aspekcie naszego codziennego i niecodziennego (sic!) życia. Dlatego rozwijam serwis Subskrypcje.pl, a na nich staram się, między innymi, zaprezentować rozmaite usługi subskrypcyjne, ale też podpowiedzieć, jakie stosować zasady, aby mądrzej zarządzać swoimi subskrypcjami, aby nas nie zjadły, a kiedy już spróbują, to podpowiadam gdzie można wytropić swoje subskrypcje.

1 thought on “669 minut

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Back to Top