Nasi posłowie są rozczulający, a kiedy stają się europosłami, stają się po prostu bezczelni. Swego czasu pisałem o moim kłopocie z posłem Kłopotkiem. Dziś - nie pierwszy zresztą raz - ulubieńcem drogówki stał sie poseł Kurski, który ma w poważaniu przepisy ruchu drogowego, a nawet zwyczajną przyzwoitość.
Pan EuroPoseł poruszał się z prędkością "dozwoloną plus", oraz zaparkował tam gdzie mu się podobało, a że stanał na zakazie.. oj czepiamy się. Do tego policja, która go na tym złapała, musiała pokornie skulić uszy, ponieważ wielceszanowny pan Kurski nie miał skrupułów aby pochwalić się swoim Mandatem, który uchronił go od mandatu...
Za przekroczenie prędkości o 39 kilometrów - pan poseł pomykał po Olsztynie z prędkością 109km/h (gdyby wprowadzono obostrzenie 50tki w mieście jechałby o jedyne 69 kilometrów szybciej niż pozwalaja na to przepisy) - obowiazuje mandat w wysokości 300 złotych. Za parkowanie w niedozwolonym miejscu, kolejnych kilka stów. A pan Poseł co? Z uśmiechem na ustach informuje, że Policja chciała mu pokazać skrót i uświetnić otwarcie jego biura poselskiego.. Czarujące.. Z drugiej strony.. skoro można bezkarnie podpiąć się pod przejazd kolumny pojazdów uprzywilejowanych, to kto by się przejmował ograniczeniami prędkości...
Obywatelu! Wyborco! Przy najbliższej okazji, miej świadomość, kogo wybierasz. Miej świadomość, że ten człowiek, ma w poważaniu przepisy, które stanowi, które ma bronić, których ma przestrzegać. I ma Cię dokładnie tam, gdzie te przepisy. W dupie.
Urokliwego pana Posła, wraz z komentarzem Policji można posłuchać na stronach TVN24
Z zupełnie innej beczki
Od jakiegoś czasu jestem zafascynowany tematem subskrypcji. Tego, jak wiele ich jest w naszej rzeczywistości i że możemy się na nie natknąć w absolutnie każdym aspekcie naszego codziennego i niecodziennego (sic!) życia. Dlatego rozwijam serwis Subskrypcje.pl, a na nich staram się, między innymi, zaprezentować rozmaite usługi subskrypcyjne, ale też podpowiedzieć, jakie stosować zasady, aby mądrzej zarządzać swoimi subskrypcjami, aby nas nie zjadły, a kiedy już spróbują, to podpowiadam gdzie można wytropić swoje subskrypcje.