Tytułem wstępu, jestem mieszkańcem zaściankowego, sztywnego i konserwatywnego do bólu Krakowa.

Staram się nie wypowiadać w temacie homofobii, chociaż jestem zatwardziałym heterykiem, a może właśnie dlatego, że nim jestem. Nie interesuje mnie to, kto z kim sypia i dlaczego właśnie z tym a nie tamtym osobnikiem. Wara mi od tego, it ain't not my bussines. I odwrotnie - wara wszystkim (z wyjątkiem mojej żony), z kim sypiam ja. Nie uważam tego za chorobę, nie uważam tego za zboczenie, po prostu to moja prywatna sprawa.

Nie podoba mi się, kiedy z ust człowieka, który prowadzi kampanię przeciw homofobii padają słowa o tym, że będą prześladować Wojciecha Cejrowskiego za to, że ich nie lubi i nie boi się im tego prosto w oczy powiedzieć. Nie podoba mi się, że imć Biedroń wysyła kogoś do psychiatry dlatego, że ów ktoś ma inne zdanie i nie boi się go bronić.

Nie podobają mi się, używane przez imć Biedronia, określenia "pozbyliśmy się ich" rzucane pod adresem Giertycha czy Wierzejskiego. Ani z Giertychem, ani z Wierzejskim nie sympatyzuję, ale nie chcę, żeby w Polsce, ktokolwiek się kogokolwiek pozbywał ze względu na jego/jej poglądy.

Nie chcę być nawracany, leczony, poprawiany i uszczęśliwiany na siłę. Nie chce być prześladowany, tylko dlatego, że mam swoje zdanie. I nie, nie będę czytał swojemu dziecku bajki o dwóch homoseksualnych pingwinach, którą zamierza wydać imć Biedroń. Nie dlatego, że nie chcę szerzyć tolerancji, ale dlatego, że tolerancja nie oznacza narzucania innym i epatowania dotychczas nietolerowanymi zachowaniami.

I nie, nie jestem zazdrosny o popularność imć Biedronia. Mnie się imć Biedroń nie podoba.

Tekst powstał po lekturze artykułu na gazeta.pl

Z zupełnie innej beczki

Od jakiegoś czasu jestem zafascynowany tematem subskrypcji. Tego, jak wiele ich jest w naszej rzeczywistości i że możemy się na nie natknąć w absolutnie każdym aspekcie naszego codziennego i niecodziennego (sic!) życia. Dlatego rozwijam serwis Subskrypcje.pl, a na nich staram się, między innymi, zaprezentować rozmaite usługi subskrypcyjne, ale też podpowiedzieć, jakie stosować zasady, aby mądrzej zarządzać swoimi subskrypcjami, aby nas nie zjadły, a kiedy już spróbują, to podpowiadam gdzie można wytropić swoje subskrypcje.

5 thoughts on “Taki gej nie jest okej

  1. Zastanawiam się czym tak właściwie Biedroń różni się od Giertycha. W czasie, gdy nasi koledzy giną gdzieś na wojnie, bo nie miał kto zadbać o odpowiedni sprzęt, a kontynent nadal zmaga się ze skutkami kryzysu, pojawia się taki gejo-wataszek i co gorsza przykuwa uwagę poczytnych i opiniotwórczych mediów.

  2. Dobrze gada, dać mu wódki. Nie jestem homofobem (homofobką – dla feminisujących:), a mimo wszystko zaczyna mi te szerzenie na siłę tolerancji grać na nerwach. Wszyscy chcą równych praw, więc wszyscy mają prawo do swojego zdania.
    Uważam, że te fanatyzujące środowiska gejowskie robią więcej szkody ludziom o orientacji homoseksualnej niż pożytku. Latanie po mieście z piórkiem w dupie i z tęczą wymalowaną na czole, nikomu sympatii nie przysporzy.
    dobry blog
    pozdrawiam

Skomentuj 350am Anuluj pisanie odpowiedzi

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Back to Top