Nie przepadam za owadami, zwłaszcza przy śniadaniu, zwłaszcza wtedy, gdy nie reagują na delikatne sugestie z prośba o opuszczenie lokalu. Ale po śniadaniu, kiedy mogę wziąć do ręki pożyczony aparat (Nikon d60 + 18-55) mogę się nad nimi poznęcać. I wtedy wychodzi tak:
[nggallery id=43]
Z zupełnie innej beczki
Od jakiegoś czasu jestem zafascynowany tematem subskrypcji. Tego, jak wiele ich jest w naszej rzeczywistości i że możemy się na nie natknąć w absolutnie każdym aspekcie naszego codziennego i niecodziennego (sic!) życia. Dlatego rozwijam serwis Subskrypcje.pl, a na nich staram się, między innymi, zaprezentować rozmaite usługi subskrypcyjne, ale też podpowiedzieć, jakie stosować zasady, aby mądrzej zarządzać swoimi subskrypcjami, aby nas nie zjadły, a kiedy już spróbują, to podpowiadam gdzie można wytropić swoje subskrypcje.
Osa – owad u mnie ma wielkiego minusa a ja mam dzięki niemu wielką opuchliznę…