Jedno z najpiękniejszych i najprzyjemniejszych uczuć jakie towarzyszą blogowaniu jest to, że na niecodziennym o wszystkim decyduję ja. I jeśli przychodzi mi do głowy zrobienie czegoś z zupełnie innego świata i uznaję to za dobry pomysł, to najzwyczajniej w świecie to robię. I tak właśnie jest dziś.
Część z Was wie, że bawię się w podcast. Ale prawie nikt z Was nie wie, że czasem zabieram ze sobą mój zestaw małego podcastowicza kiedy idę czytać bajkę na dobranoc, a już na pewno prawie nikt nie wie, co tam wtedy czytam. Ani jak... Zdaje się, że parę razy skrzywdziłem Kłapouchego. Czas na mały, bajkowy coming out. Posłuchajcie...
Ta bajka - Królik i Misia - pojawiła się u nas całkiem nie dawno i wydaje mi się, że pięknie wpisuje się we wszystko, co niedawno na Niecodziennym się wyczynia. O zmianie, o świecie, o perspektywie... No po prostu cud miód i orzeszki. I ja jako lektor, w gratisie. Wybaczcie.
Zatem - zamiast zapraszać Was do czytania dzisiejszych rozważań, zapraszam do posłuchania bajki. Bo wiecie, Cała polska czyta dzieciom, a Wit czyta niecodziennie wszystkim, którzy chcą posłuchać.
Może ja nie jestem żółwiem... może ja jestem królikiem..
Z zupełnie innej beczki
Od jakiegoś czasu jestem zafascynowany tematem subskrypcji. Tego, jak wiele ich jest w naszej rzeczywistości i że możemy się na nie natknąć w absolutnie każdym aspekcie naszego codziennego i niecodziennego (sic!) życia. Dlatego rozwijam serwis Subskrypcje.pl, a na nich staram się, między innymi, zaprezentować rozmaite usługi subskrypcyjne, ale też podpowiedzieć, jakie stosować zasady, aby mądrzej zarządzać swoimi subskrypcjami, aby nas nie zjadły, a kiedy już spróbują, to podpowiadam gdzie można wytropić swoje subskrypcje.