W sobotnie popołudnie Nowa Reprezentacja Polski pod batutą nowego selekcjonera miała się zmierzyć ze starymi grzechami. Wychodzi na to, że pokuta wymaga czasu, wysiłku i cierpienia. Najważniejsze jest chyba jednak to, abyśmy nie zwątpili, nie szukali już teraz winnych i nie wieszali na nikim psów.
Miało być pięknie, a póki co, jest jak jest. Wciąż gramy chaotycznie, wciąż nie potrafimy wykorzystać nadarzających się okazji, jak na razie od czterech spotkań nie potrafimy pokonać bramkarza rywali (chociaż udało nam się umieścić piłkę we własnej bramce). Zgodnie z zapowiedziani miało być agresywnie i ambitnie, ale jak na razie jest... przeciętnie. Póki co, nie mamy drużyny. Jak na razie mamy Franciszka Smudę i zawodników, którzy potrzebują czasu na to, aby zrozumieć siebie wzajemnie i aby zrozumieć koncepcje trenera. Potrzeba czasu.
Bismarck kiedyś powiedział, że ludzie nie powinni wiedzieć jak się robi kiełbasę i politykę. Czy powinni widzieć jak się robi futbol? We współczesnym świecie wszyscy chcą wiedzieć wszystko, mieć do wszystkiego wgląd i podnoszą rwetes, gdy im się tego odmawia. Franciszek Smuda postawił na otwartość. Nie organizuje zamkniętych treningów, nie robi tajemnic z taktyki czy wyjściowego składu, nie ucieka przed kibicami, wręcz przeciwnie można odnieść wrażenie, że chce, aby mu towarzyszyli. Co chce pokazać?
Jaki człowiek nie ma żadnych tajemnic? Taki, który nie ma nic do stracenia. Taki, który chce coś udowodnić i ma coś do udowodnienia. Taki, który wie, że z tej otwartości płyną przede wszystkim korzyści. Bo wie, że najprostszym sposobem zyskania sobie przychylności, jest praca z otwartą przyłbicą. Bo tylko w ten sposób może pokazać swój warsztat, swoje koncepcje, swoje atuty.
Franciszek Smuda potrzebuje sojuszników. Potrzebuje, aby kibice mu zaufali. Potrzebuje ich wsparcia, ponieważ to ich dezaprobata może doprowadzić do tego, że pożegna się ze stanowiskiem. Pytanie, ile wytrzymają kibice. Czy przekona ich otwartość? Czy przełkną gorycz kolejnej porażki, kolejny występ bez wyrazu? Ile czasu dadzą Franciszkowi Smudzie na przygotowanie im potrawy, którą będą pałaszować ze smakiem i przyjemnością?
A tak przy okazji. Metoda Franza Smudy to doskonałą postawa obronna. Selekcjoner zawsze będzie mógł powiedzieć - zobaczcie, ja zrobiłem wszystko co tylko mogłem, sami widzieliście, lepiej się po prostu nie dało. Chociaż swoją drogą, nikt nie pytał jaką wodę przemienić w wino...
Trenerze.. sugerowana melodia na dziś:
Z zupełnie innej beczki
Od jakiegoś czasu jestem zafascynowany tematem subskrypcji. Tego, jak wiele ich jest w naszej rzeczywistości i że możemy się na nie natknąć w absolutnie każdym aspekcie naszego codziennego i niecodziennego (sic!) życia. Dlatego rozwijam serwis Subskrypcje.pl, a na nich staram się, między innymi, zaprezentować rozmaite usługi subskrypcyjne, ale też podpowiedzieć, jakie stosować zasady, aby mądrzej zarządzać swoimi subskrypcjami, aby nas nie zjadły, a kiedy już spróbują, to podpowiadam gdzie można wytropić swoje subskrypcje.