Scenka rodzajowa w całkiem zwyczajnym domku na przedmieściach małego miasta w Australii, wyróżniająca się nadmierną ilością dialogów i wymownej ciszy. A zaczęło się całkiem niewinnie...
- Wkładając buty, sprawdźcie, czy nie ma tam pająków.
- Pająków?
- Tak, pająków. Uważajcie zwłaszcza na te, które nazywamy „redback”.
- Redback?
- Tak, to te z czerwonym paskiem na grzbiecie.
Czerwony pasek na grzbiecie. Nie należy pytać o więcej, prawda?
- A czemu mamy na nie uważać?
- Są trujące.
- Trujące?
- Trujące.
Wspomniana chwila wymownej ciszy..
- ale trujące tak trochę czy…?
- Całkiem poważnie. Śmiertelnie.
- A one są duże, te pająki?
- Nie, nie bardzo, mniej więcej wielkości paznokcia.
- Ale one są tu raczej rzadko widziane?
- Są całkiem popularne, na pewno mamy kilkanaście w ogródku. Chcesz poszukać?
W ogródku. 4 m2 bez kępki trawy. Naprawdę ciężko cokolwiek przeoczyć.
- Ale to mamy się nimi przejmować, ta kreska na grzebiecie jest duża?
- W ogóle się nie przejmuj. Nawet ich nie zauważysz.
Chwila poświęcona na kontemplacje i jeszcze odrobinę wymownego milczenia.
- Ale… na tę ich truciznę jest jakaś odtrutka?
- Nie. Jak Cię użre, to nie ma rady.
- …. a ile czasu od ukąszenia do objawów?
- 20 minut. Mniej więcej.
- ….
- Ale spokojnie, dorosły co najwyżej konkretnie zachoruje.
- Aha… na długo?
- Tak na tydzień. Mniej więcej. Ale naprawdę się nie przejmuj.
- Nie przejmuj się?
- No tak, one naprawdę niewiele osób zabiły. Poza tym, jest tyle rzeczy, których się trzeba bać, że Redback nie jest warty zachodu.
- To czego np. powinienem się bać?
- Choćby tego, że Cię potrąci samochód.
Proste? Proste.
A jednak czuję się nieco mniej komfortowo;)
Z zupełnie innej beczki
Od jakiegoś czasu jestem zafascynowany tematem subskrypcji. Tego, jak wiele ich jest w naszej rzeczywistości i że możemy się na nie natknąć w absolutnie każdym aspekcie naszego codziennego i niecodziennego (sic!) życia. Dlatego rozwijam serwis Subskrypcje.pl, a na nich staram się, między innymi, zaprezentować rozmaite usługi subskrypcyjne, ale też podpowiedzieć, jakie stosować zasady, aby mądrzej zarządzać swoimi subskrypcjami, aby nas nie zjadły, a kiedy już spróbują, to podpowiadam gdzie można wytropić swoje subskrypcje.