Obywatele, Obywatelki, bracia rodacy, siostry rodaczki...
Witajcie w dobie dobrobytu, w dobie światłości Europy, w czasie rozwoju pełną parą i pełną gębą. W czasie, gdy nie ma zmartwień, problemów i widma kryzysu. Witajcie w świecie, w którym każdy z nas ciężko zapracował na chwilę odpoczynku. Minutkę? Kwadransik? Godzinkę? A co tam! Jedziemy z całym dniem! Dla każdego. Pa wsiem, pa równo...
Genialne, muszę przyznać, jest to święto Trzech Króli. Wielki tryumf Kropiwnickiego, wielki, ogromny, niemal epokowy. Ten dzień wolny nam się należał. Wypracowaliśmy go. W końcu przekroczyliśmy już wszystkie normy, więc ten kolejny dzień wolny, kolejny dzień "bez pracy" i bez efektów to świetna sprawa. Tym bardziej, że wszyscy jesteśmy przecież zmęczeni po świętach, sylwestrze i po świętowaniu nowego roku. Należy nam się chwila oddechu. Jak psu zupa...
"Praca to chamski sport, męczy ludzi" - tak Perła mówi do Kruchego na praskim dachu. I ma rację. Ktoś inny powiedział, że w Ameryce ludzie żyją, by pracować, a w Europie pracują by żyć. A w Polsce... no właśnie.. w Polsce żyjemy by dotrwać do kolejnego święta. By znowu móc odpocząć od ciężkiej pracy. Chociaż, może jeszcze lepiej, odpocząć od tego jak nie pracujemy.
Wyszedłem dziś na ulicę, przeszedłem się po wymarłym niemal Krakowie. Zamknięte sklepy oznaczają puste ulice, puste tramwaje, wszędzie jest pusto. Jedynie straż miejska biega i wlepia mandaty - wniosek jest prosty, święto czy nie, normę mandatową wypełnić trzeba... Dobrze, ktoś musi strzec porządku. Co prawda porządku nader często strzegą wybiórczo, ale kto jeden jest bez winy niech pierwszy rzuci kamieniem...
Dziś jest dzień świąteczny? Mam raczej wrażenie, że jest dzień pusty. Podobno coraz większy odsetek obywateli domaga się i oczekuje rozbratu Państwa i Kościoła, ale kiedy pojawia się okazja by w Bożym imieniu sobie popróżnować i poklepać się po coraz ładniej zaokrąglonych brzuszkach, to wszyscy gotowi jesteśmy bronić tych świetnych świętych pomysłów. A tak chętnie śmiejemy się gdy Kali kraść krowa...
Z zupełnie innej beczki
Od jakiegoś czasu jestem zafascynowany tematem subskrypcji. Tego, jak wiele ich jest w naszej rzeczywistości i że możemy się na nie natknąć w absolutnie każdym aspekcie naszego codziennego i niecodziennego (sic!) życia. Dlatego rozwijam serwis Subskrypcje.pl, a na nich staram się, między innymi, zaprezentować rozmaite usługi subskrypcyjne, ale też podpowiedzieć, jakie stosować zasady, aby mądrzej zarządzać swoimi subskrypcjami, aby nas nie zjadły, a kiedy już spróbują, to podpowiadam gdzie można wytropić swoje subskrypcje.