Oświadczenie Peji w sprawie zdarzeń z zielonogórskiego koncertu

Zdaję sobie sprawę z tego, że ciężko się człowiekowi taką akcję tłumaczyć i że nie ma takich sformułowań, które mogłby by zatrzeć wrażenie jakie pozostawił po sobie na scenie Pan Artysta. Ale to także nie znaczy, że trzeba robić z nas idiotów...

"Chciałbym zapewnić, że nie było moją intencją wywoływanie jakichkolwiek negatywnych emocji publiczności, a na pewno nie nawoływanie do przemocy."

Nie no.. oczywiście, pożądny z Ciebie facet. Przecież Ty nigdy w życiu nie obraziłbyś 15 latka słowami - Ty kur..! Ty dziwko! Ty Pedale... Ty Frajerze... Nigdy w życiu nie nakłaniałeś nikogo do reakcji słowami "Rozjeb... frajera w chu..." i nie dorzuciłeś poniewczasie słów "Tak giną frajerzy" i "Wszystko na mój koszt". Ty tego nie powiedziałeś, ja tego nie słyszałem. Zdawało mi się.

"Moje zachowanie było wynikiem emocji i silnego wzburzenia w skutek prowokacyjnego zachowania jednego z uczestników koncertu."

Mam na to prostą radę. Na przyszłość proponuję przed koncertem mieszankę z melisą. W sumie też zielona.

"Nie przewidziałem gwałtowności reakcji tłumu oraz tego, iż zdarzenia przybiorą taki obrót."

Nie wiem w takim razie po co to wszystko krzyczałeś? W pustkę? Poza tym.. czy to był naprawdę Twój pierwszy koncert?

"Jestem świadom, iż na artyście ciąży wielka odpowiedzialność, obejmująca także panowanie nad emocjami w sytuacjach podobnych do tych, jakie miały miejsce podczas koncertu w Zielonej Górze. Przyznaję, że tego wieczoru nie udało mi się sprostać temu zadaniu, za co jeszcze raz wszystkich przepraszam."

Masz rację. Ciąży odpowiedzialność. Masz rację, nie sprostałeś. Masz za co przepraszać.

"Chciałbym zwrócić uwagę, że przez lata mojej działalności artystycznej brałem udział w wielu akcjach charytatywnych i nigdy nie odmawiałem pomocy potrzebującym. Ufam, że to negatywne zdarzenie nie przekreśli tego wszystkiego, co Ryszard Andrzejewski zrobił dobrego."

Pamiętaj równocześnie, że wszystko co robisz dobrego nie jest usprawiedliwieniem ani zasłonką dla takich akcji, jak ta, którą przeprowadziłeś w Zielonej Górze. Bo tak stawiając sprawę, można odnieść wrażenie, że każdy Twój udział nastawiony był na to, żeby wykupić i wykpić się z każdego idiotyzmu jaki jeszcze może Ci się zdarzyć popełnić. A to chyba nie o to chodzi.

Kiedyś bardzo nielubiany przez otoczenie człowiek podzielił się ze mną jedną zasadą - Wykreśl ze swojego słownika słowo "Przepraszam" i od dziś rób wszystko tak, żebyś nie miał już nigdy za co przepraszać.

Na zakończenie sugestia dla rodziców - sprawdzajcie od czasu do czasu, czego i kogo słuchają Wasze dzieci. Na wszelki wypadek.

Z zupełnie innej beczki

Od jakiegoś czasu jestem zafascynowany tematem subskrypcji. Tego, jak wiele ich jest w naszej rzeczywistości i że możemy się na nie natknąć w absolutnie każdym aspekcie naszego codziennego i niecodziennego (sic!) życia. Dlatego rozwijam serwis Subskrypcje.pl, a na nich staram się, między innymi, zaprezentować rozmaite usługi subskrypcyjne, ale też podpowiedzieć, jakie stosować zasady, aby mądrzej zarządzać swoimi subskrypcjami, aby nas nie zjadły, a kiedy już spróbują, to podpowiadam gdzie można wytropić swoje subskrypcje.

9 thoughts on “Peja przeprasza, nie wiedział co czyni

  1. Pojawiła się gdzieś teoria, że to była forma promocji.. Nie wiem co za „geniusz” chciał w ten sposób zwrócic uwagę kamer na tego jakże błyskotliwego rapera… Nie wiem co mnie bardziej przeraża. To, że ludziom takie zachowanie na koncercie odpowiada, czy to, że tłum potrafi takiego człowieka posłuchać…

  2. To tak po kolei;)

    Wydaje mi się, że „karą” za tą akcję, będzie długi proces wychodzenia z szufladki „pojeb”. O ile w ogóle będzie mu na tym zależało. Jeśli nie będzie mu zależało, to Peja będzie szerzej znany nie z muzyki, którą robi, tylko z incydentu, do którego doprowadził.

    Dzięki za miłe słowo;)

    Jeśli chodzi o wymianę linkami.. raczej się nie wymieniam, ale staram się umieszczać odnośniki do stron, które warto odwiedzić;) I wiele wskazuje na to, że psychika.net taką stroną jest;)

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Back to Top