Mocne..
bardzo możliwe, że za mocne...
Podziwiam młodych i walecznych. Podziwiam i przyznaję, że należy oddać im cześć i nie pozwolić, by zapomniał o nich świat. Ale nie potrafię podziwiać i czcić Powstania. Bo sprowadziło się do tragedii tysięcy ludzi... A ci, którzy byli za to powstanie odpowiedzialni, powinni byli mieć świadomość, jak się ono skończy. Bo śmierć Warszawy nic nie zmieniała.. niestety...
Ale dziś świętujmy.. Odwagę, bohaterstwo, waleczność.. Świętujmy przelaną krew i nieuzyskaną wolność. Świętujmy...
Bo już jutro, podobnie tak jak wczoraj, patriotyzm wróci na bruk i zamiast budzić umysły będzie służył jako nawadniacz spękanych ust.
choć może, przywołując tekst kabaretu Tey, lepiej być patriotą idiotą, niż kosmopolitą najmitą...
Z zupełnie innej beczki
Od jakiegoś czasu jestem zafascynowany tematem subskrypcji. Tego, jak wiele ich jest w naszej rzeczywistości i że możemy się na nie natknąć w absolutnie każdym aspekcie naszego codziennego i niecodziennego (sic!) życia. Dlatego rozwijam serwis Subskrypcje.pl, a na nich staram się, między innymi, zaprezentować rozmaite usługi subskrypcyjne, ale też podpowiedzieć, jakie stosować zasady, aby mądrzej zarządzać swoimi subskrypcjami, aby nas nie zjadły, a kiedy już spróbują, to podpowiadam gdzie można wytropić swoje subskrypcje.
„Bo już jutro, podobnie tak jak wczoraj, patriotyzm wróci na bruk i zamiast budzić umysły będzie służył jako nawadniacz spękanych ust.”. Świeta racja. Że zacytuję mojego znajomego psychologa: „Cóż lepiej się sprzedaje niż powszechny nastrój?”