... a wszyscy wiemy, że czasem wszystko dzieje się właśnie na opak...
Człowiekowi wzrok robi się bardziej mętny.. i wszystko widzi nie dokładnie już tak...
jak powinien;)
Wtedy kielich miast obiektem być westchnień, obiektem się staje nieustannej obserwacji... jakby człowiek chciał upić się pustką z niego ziejącą.. patrzy.. i patrzy.. i różne dostrzega w nim kształty... płonące... płomienne... rozpalone...
Potem piony się gną z poziomami..
a na końcu wszystko staje na głowie, rozmywając się i ostrząc na przemian...
I jak tu się potem dziwić, że następnego dnia ktoś pije coś ze stearyną... no jak?