Książka, którą musisz przeczytać

O tej książce chciałem Ci powiedzieć.. nie, chciałem Ci o niej krzyczeć chwilę po tym, jak zacząłem ją czytać, ale się bałem. Bałem się tego, czy jest tak dobra jak myślę, że jest. Czy nie zmieni się w coś złego w między czasie. Bałem się tego, jak się skończy. Im bliżej byłem końca, tym bardziej się bałem. I tym lepsza stawała się ta książka. Tak, to książka, którą...

Marsjanin – przeczytaj koniecznie

Dziś króciutko i na temat, bo wolę książki czytać, niż o książkach pisać. Zresztą nie zamierzam pisać streszczenia;-) Andy Weir - Marsjanin, czyli zmagania astronauty (choć w zasadzie kosmicznego pirata) o przetrwanie na czerwonej planecie, kiedy zostaje pozostawiony (przez czysty przypadek, co sam wielokrotnie powtarza i przypomina) na tejże planecie sam. I co najważniejsze, nie traci przy tym głowy (ta się przydaje) i poczucia humoru. I NASA prawie...

Czas na spowiedź z lektur…

Jak ja nie lubię łańcuszków… a łańcuszków internetowych w szczególności… i właśnie dlatego postanowiłem w ciągu trzech dni zabawić się w dwa. Wprzódy dałem się oblać zimną wodą (i to dwukrotnie) a teraz czas odpowiedzieć na zaproszenie Piotra i pochwalić się dziesięcioma książkami, które… hmm… po prostu uważam, że warto przeczytać;-) I stąd też ta notka. Lista będzie "z dodatkami" i z próbą wyjaśnienia czemu tak a nie...

[Przeczytane] Big short – pozycja obowiązkowa, mimo koszmarnego tłumaczenia

Jeśli interesują Cie procesy i mechanizmy rządzące współczesnym światem, jeśli chcesz wiedzieć, dlaczego niespłacone amerykańskie kredyty odbijają i odbijać się będą głośna czkawką w całej Europie, jeśli chcesz wiedzieć dlaczego warto trzymać się z daleka od rynku papierów mniej lub bardziej wartościowych (na którym gracze coraz bardziej przypominają nałogowych hazardzistów) koniecznie sięgnij po ”Big Short" Michaela Lewisa. Jeśli tylko możesz, sięgaj po oryginał, bo tłumaczenie za które zapłaciło...

Przeczytane: Ścieżki chwały

Z Jeffreyem Archerem "znamy" się już kilka książek. Zaczęło się parę lat temu od "Co do grosza" - polecam, potem był "Kołczan pełen strzał" - ciekawy zbiór opowiadań. Potem kilkuletnia cisza przełamana "Więźniem urodzenia", który choć warsztatowo niezły i czytało się go nieźle, był tak bardzo bliski Hrabiego Monte Christo że aż bolały zęby, co odbierało przyjemność z lektury. Prawie dwa lata temu, na wakacjach sięgnąłem po "To...

Obejrzane: Dziewczyna z tatuażem

Jeśli komuś zależy na recenzji w pięciu słowach i dwóch znakach interpunkcyjnych, oto ona: "Tak, ten film warto zobaczyć." A teraz nieco dłuższa wypowiedź. Zaczynając od wad - ten film nie zaskakuje, przynajmniej w warstwie fabuły. Ta sama zagadka, ci sami bohaterowie, te same wątki. Co prawda są drobne odstępstwa (np. reżyser uznał, że Blomkvist nie będzie sypiał z każdą napotkaną kobietą i nie spędzi kilku miesięcy w...

Przeczytane: Steve Jobs

Podobno wszyscy to teraz czytają - taki wysyp poświąteczny. Nie wiem czy to dobrze, czy źle, ale dobra wiadomość jest taka, że przynajmniej ludzie coś czytają i że nie jest to Fakt. Nie sądzę, aby biografia Steve'a Jobsa odmieniła czyjeś życie, natomiast pozwoli mu z bliższej odległości spojrzeć na faceta, który odmienił nasz świat. Nie robił tego w białych rękawiczkach, ani z uśmiechem na ustach. Nie robił tego...

[Przeczytane] Kryminałem Skandynawia stoi

Już o to chyba kiedyś pytałem - czym się różni kryminał skandynawski od amerykańskiego? Otóż bardzo prosto, w amerykańskim kryminale zaczyna się od morderstwa, potem jest śledztwo, a na końcu jest rozwiązanie. A w skandynawskim? W skandynawskim wszystko zaczyna się od mgły, mrozu i ogólnej chlapy. A potem leci jak w amerykańskim:) Oczywiście, Millenium Larsona po pierwsze rozbudziło wielki apetyt, a po drugie postawiło bardzo wysoko poprzeczkę. No...

[3] Przeczytane – SuperFreakonomia

W tej chwili mam na półce kilka otwartych książek, a mimo to skusiłem się na SuperFreakonomię. Dlaczego? Przede wszystkim dlatego, że czytałem Freakonomię i mi się podobało. A ta nowa pozycja to ciąg dalszy ekonomicznych rozważań Levitta i Dubnera. Dwóch mądrych gości, którzy potrafią w prostych słowach opowiadać o trudnych zjawiskach i o poważnych konsekwencjach błahych działań. Jak się okazuje, nie każdy wielki problem potrzebuje wielu miliardów dolarów...

[5] Obejrzane: Kings speech – warto iść do kina

Faworyt tegorocznych Oskarów, w końcu zdobył 12 nominacji, w tym za najlepszy film, dla najlepszego aktora w roli pierwszo i drugoplanowej, także dla najlepszej aktorki, więc film, na który można sobie ostrzyć ząbki (kontrargument, że przecież Titanic jest słuszny, ale akurat w tym miejscu nietrafiony). Geoffrey Rush, Helena Bonham Carter i Colin Firth (w tej kolejności) dają radę. Jest śmiesznie, refleksyjnie, kiedy trzeba smutno. Jest przyjemność z oglądania,...

Back to Top