[2] Obejrzane – Animal Kingdom – niech Was ręka Boska broni…

Wersja szort - ciężkie, senne, kino gangsterskie moralnego niepokoju... Wersja long - Bo wiesz, życie jest jak busz.. są duże silne zwierzęta i małe, nie tak silne zwierzęta. Silne zwierzęta radzą sobie same, małe zwierzęta muszą szukać wsparcia. Czasem silne zwierzęta chronią te słabsze zwierzęta. Więc ja Was przestrzegam - nie idźcie tą drogą, nie idźcie na ten film.. no chyba że chcecie się poczuć jak uczestnik nierównej...

[7] Czy Plus to Wieprz?

Mogłoby się wydawać, że w 2011. roku tym, którzy chcą robić interesy powinno zależeć na kliencie. "Dbać o klienta" to coś więcej niż słodkie pierdzenie przykryte uśmiechem. Dbać o klienta, to traktować go jak partnera i chcieć, żeby i on był uśmiechnięty, po tym jak umowa została zawarta. Dbać o klienta oznacza, że nie próbujemy go z uśmiechem na ustach opluwać.

Kilka lat temu na rynku telekomu było miodnie. Wielka Trójka (Plus, Orange, Era) i tyle. Potem pojawili się mniejsi bracia, wreszcie pojawił się Play i cała masa operatorów wirtualnych. Do tej całej gromadki dołącza także Solorz, który chyba trochę namiesza. I co z tego? Ano to, że będzie trudniej zagarnąć swój kawałek tortu. Tym bardziej, że klientowi coraz łatwiej zmienić partnera telekomunikacyjnego. Już nie traci numeru, nie musi na przeniesienie czekać, nie musi za to płacić, nie musi wypełniać stosów dokumentów. ...czytaj dalej»

[6] Nikomu niepotrzebne święto

Obywatele, Obywatelki, bracia rodacy, siostry rodaczki...

Witajcie w dobie dobrobytu, w dobie światłości Europy, w czasie rozwoju pełną parą i pełną gębą. W czasie, gdy nie ma zmartwień, problemów i widma kryzysu. Witajcie w świecie, w którym każdy z nas ciężko zapracował na chwilę odpoczynku. Minutkę? Kwadransik? Godzinkę? A co tam! Jedziemy z całym dniem! Dla każdego. Pa wsiem, pa równo... ...czytaj dalej »

[5] Z braku laku – Niesiołowski

Wiedziałem, że taki dzień przyjdzie. Taki moment, kiedy siądę przed klawiaturą zmuszony przez własne sumienie i złożoną sobie obietnicę aby napisać wpis na dziś, ale pisać nie będę miał o czym. Taki mało refleksyjny dzień nadszedł dziś - przerażająco szybko.

Na kłopoty są jednak rozwiązania, tak jak na boleści są maści. Moim kołem ratunkowym jest Stefan Niesiołowski, gwiazda polskiego parlamentu, facet oczytany, znający języki, do tego władający polską mową tak, że nic tylko słychać. A potem się czerwienić, czerwienić, czerwienić...

...czytaj dalej»

[4] Internet – dżungla czy współczesna stajnia Augiasza?

Dzisiejszy wpis, to będzie stąpanie po cienkim lodzie... Kto wie, może trzeba będzie się z pewnych słów wycofać, coś odszczekać, coś wypluć, a jeszcze coś zamazać...

Co jest najistotniejsze we współczesnej sieci? No jak to co.. najistotniejsze jest to, kto ma większego. To znaczy większą. To znaczy, kto ma więcej. A najważniejsze jest, kto ma więcej odsłon, odwiedzin, komentarzy i transfer. Mając więcej użytkowników stajesz się wyraźniejszy dla reklamodawców (działa to mniej więcej tak, łykanie Rutinoscorbinu Każdy użytkownik traci swoją twarz, gust i sens, za to staje się bardzo wymierną kwotą. W zależności od tego jaki jest, tyle kosztuje - więcej warta jest kobieta w okolicy 30stki, niż facet w okolicy 30. W ogóle kobieta to idealny target, bo kobieta więcej kupuje - a na pewno kupuje szybciej i mniej się nad zakupem zastanawia (nie, to nie jest seksizm ani szowinizm, tak to działa - wersja dla Was piękne panie - to Wy podejmujecie najważniejsze konsumenckie decyzje...). Continue reading[4] Internet – dżungla czy współczesna stajnia Augiasza?

[3] Nie kręcą mnie filmy kręcone w 3D

Pamiętam, a choć było to dawno, pamiętam do dobrze, kiedy w Krakowie powstał pierwszy Imax. Wyprawa do kina była wtedy równoznaczna z podróżą przez całe miasto, wszak Imax powstał w Plazie. Pamiętam też, że pierwsze pozycje miały niewiele wspólnego z filmami fabularnymi - były to raczej filmy przyrodnicze, dokumentalne. Potem pojawiły się pozycje dla dzieci - coś o mikołaju i jakaś podróż koleją. Tak - to były pozycje, które zapadają w pamięć. Pamiętam, jak wielkie wrażenie robiła wielkość Imax'owego ekranu i to uczucie, że coś z niego wyłazi prosto do nas. Pamiętam, że kiedy startował prom kosmiczny to wszystko drżało, a w stronę widzów poleciały jakieś kamienie, przed którymi wspomniani widzowie się uchylali. Pamiętam też, że przebywający w stanie nieważkości astronauci częstowali nas m&m'sami czy innymi słodkościami. Tak - pewne rzeczy zapadają w pamięć.

...czytaj dalej »

[1] Oglądam – Baju baju z Narnii

Chyba się starzeję. Lub - jak mówi Michał Ż. - chyba dojrzewam. I jako taki typ się starzejący, nie powinienem chyba szukać radości w oglądaniu filmów dla młodzieży. Chociaż... doprecyzuję - w oglądaniu filmów dla dzieci, bo młodzież teraz ogląda filmy na poważne tematy, takie jak "Galerianki" czy coś... Opowieści z Narnii - Podróż wędrowca do świtu... na szczęście mój pobyt w kinie do świtu nie trwał. Film...

[2] Jazda pełna wzlotów i upadków

Kilka lat temu w okolicach Prokocimia w Krakowie była sobie ulica przez tambylców nazywana "rodeo". Dlaczego akurat tak? Ponieważ nie było takiej prędkości i takiej prostej łączącej dowolne dwa punkty znajdujące się na dowolnym - rozsądnej długości - odcinku tej drogi, nie przedzielonej dziurą. I to nie dziurą wielkości pchły szachrajki, tylko raczej wielkości płyty gramofonowej* na której owa pchła szachrajka była nagrana.

...czytaj dalej »

[1] Czytam: Podróżnik WC*

Oprócz notek głównych postaram się wrzucać (prze)czytane książki, oglądane filmy, znalezione filmiki i wszystko inne, co w głównym nurcie się nie zmieści. Nie obiecam, że znajdą się tu 52 książki, 52 filmy i 52 inne różności. To jest miejsce, w którym po prostu dzielę się tym, czym uważam, że dzielić się warto. Ot i tyle;) Na pierwszy ogień wstawiam tu starą nową książkę Cejrowskiego - Podróżnik WC. Nie...

[1] Sylwester z OFE w tle

Dziś słów kilka o OFE, życzeniach noworocznych i bieganiu na nartach.

Po pierwsze, bardzo mi się nie podoba to, że pan premier z kolegami koalicji postanowili zapuścić żurawia do naszych kieszeni. Ktoś może powiedzieć, że przecież to tylko 5%, i że to są pieniądze, których i tak nie możemy wydać, bo trafiają na jakieś dziwne konta i różnica jest tylko taka, że zamiast w instytucji o ładnej nazwie OFE trafiają do innego trzyliterowca, czyli ZUS. Mimo wszystko...

...czytaj dalej »

Back to Top