[65-?] Debilotele
Przez ostatnich kilka tygodni byłem człowiekiem - jak się okazuje - szczęśliwym. Na tyle zajętym, że nie miałem wiele czasu na głupoty, To znaczy miałem go wystarczająco dużo, aby robić różne mało istotne rzeczy, ale na szczęście nie miałem czasu, który mógłbym poświęcić telewizji. Idealnym rozwiązaniem był rzutnik - chcę coś obejrzeć - sięgam po dvd i cieszę się swoim małym kinem w moim własnym domu. Oczywiście, repertuar średnio nowy, ale wszakże nie można mieć wszystkiego. Za to towarzystwo doprawdy znakomite. Rzutnik oddałem, i w akcie desperacji kilka dni temu zerknąłem, czy może jest coś ciekawego w tivi. Nie było. Dzień później, nie było. Przedwczoraj - nie było. Wczoraj... na wczoraj były zaplanowane dwa wielkie hity telewizyjne. Takie uderzenie wyprzedzające by Polsat i TeVauPe. Wyprzedzające, bo dziś z kolei zaatakuje nas TVN... I wiecie co, strasznie jest...