Zróbmy sobie okno Johari

Kilka lat temu, kiedy zaczynałem czuć, że zawodowo nie czuje się tak dobrze, jak wydawało mi się, że można się w pracy czuć, zacząłem rozważać skorzystanie z pomocy kołcza. Niestety, nie znalazłem człowieka, w którego umiejętności i wiedzę uwierzyłbym na tyle aby w to wsiąknąć,  a równocześnie Janusz powiedział mi:

Wit, dam Ci kilka testów, a tak w ogóle, to zrób sobie okno Johari, to Ci pomoże.

Nie miałem pojęcia czym Okno Johari jest, ani jak się za nie zabrać. Ale teraz właśnie chcę oddać w Twoje ręce przygotowane przeze mnie narzędzie / stronkę, która pozwoli Ci takie własne okno stworzyć (bezboleśnie i darmowo) i dowiedzieć się trochę o sobie. 

Wszystko dlatego, że mocno wierzę w Feedback, którego (obawiam się) nie umiemy sobie dawać. A - jak się przekonuję na własnej skórze - okno Johari jest zadziwiająco skutecznym pretekstem do rozpoczęcia ciekawych rozmów, które same w sobie mogą być... i przyjemne i potrzebne i ciekawe. 

Continue readingZróbmy sobie okno Johari

Niecodzienny #10yearschallenge – powrót do przeszłości

W odpowiedzi na wyzwanie rzucone przez Facebooka, zaczęliśmy przyglądać się sobie samym z przed 10 lat. Zabawa się rozniosła i zerkamy w to, jak zmieniła się rzeczywistość przez ostatnią dekadę. Czasem przykładamy do tego filtr smutku, czasem żartu, czasem nostalgii... Zerkamy ciekawi tego, co się zmieniło i czy na lepsze.

Już wspominałem, że często piszę, ponieważ to jest mój sposób na uporządkowanie swoich myśli, wyrzucenie z siebie tego, co w w mojej głowie się składa i jaką tworzy całość. Zwykle wystarczy to spisać aby osiągnąć pewnego rodzaju wewnętrzny spokój. Czasem zresztą dobrze zapomnieć o tym, co się napisało... może być wstyd to czytać.

I tu właśnie pojawia się pytanie do samego siebie. Jak pisałem 10 lat temu? O czym pisałem? Czy będzie mi wstyd to czytać? Poniżej tekst napisany 10++ lat temu, bez poprawek, bez retuszu.

Continue readingNiecodzienny #10yearschallenge – powrót do przeszłości

Czy liczby znikną z Internetu?

Jak to znikną? Jak w ogóle można zniknąć liczby? I to z Internetu? Przecież internet jest digital, czyli cyfrowy. Jak może zniknąć coś, co jest jego podstawą? I przede wszystkim dlaczego?

Dobra, to inaczej. Zanim wytłumaczę dlaczego chciałbym żeby liczby zniknęły, zastanówmy się, po co są liczby w Internecie. Czemu służą, oprócz tego że czasem potrzebujemy się gdzieś zalogować, podać numer konta, albo numer telefonu. Co robimy liczbami w Internecie?

Liczby służą nam do tego, żeby... zrozumieć świat. Liczbami go wyrażamy, próbując określać jego jakość. Przestaliśmy mówić - "ten gość napisał świetną książkę". Teraz widzimy - ta babeczka ma 213 tysięcy followersów. Nie mówimy "ta babeczka miała świetny pomysł", tylko podglądamy - mem (nieznanego sprawcy) udostępniło fyfnaście tysięcy osób. To musi coś znaczyć.

No właśnie, musi?
Continue readingCzy liczby znikną z Internetu?

Jak lepiej wykorzystać Linkedin do szukania nowej pracy

Zagrajmy w skojarzenia;-) Kiedy ktoś mówi, że szuka pracy, oznacza to że... No właśnie, co Twoim zdaniem robi?

Przypuszczam, że większość z nas kiedy już przysiada do szukania pracy i zabiera się za to _na_poważnie_, a nie mówi o pracy szukaniu sprowadzającym się do ruchów pozorowanych, robi to tak:

Odpicowuje swoje CV, przegląda dodatek "Praca" w lokalnej gazecie, szuka ogłoszeń w Internecie, przegląda oferty w agencjach rekrutacyjnych, odwiedza strony potencjalnych pracodawców, wysyła CV, ma serdecznie dość pisania listów motywacyjnych, czeka na odpowiedź od ogłoszeniodawców, a kiedy ta nie przychodzi zaczyna trochę wątpić, więc wraca do punktu odpicowywania swojego CV.

W skrócie - przygotowujemy swój zawodowy życiorys, aby pokazać go ludziom, którzy przez ogłoszenia szukają rąk i głów do pracy. Brzmi to całkiem rozsądnie, bardzo ok. Zapominamy tylko, że to ile ogłoszeń znajdziemy jest ograniczone do naszego czasu, naszej spostrzegawczości, naszych umiejętności. Co więcej, zapominamy o tym, że pracy jest więcej niż ta, o której my słyszymy i czytamy, bo… o niej nie wiemy. Skąd mielibyśmy wiedzieć?

Zapominamy o tym, że kluczowe może się okazać dotarcie do informacji o pracy, o której nie słyszeliśmy i nie mamy możliwości usłyszeć. Czyli musimy dotrzeć do ludzi, którzy słyszeli o pracy, o której nie wiemy (ale to wcale nie znaczy, że zależy nam tylko na tych, co zatrudniają). Chcąc znaleźć pracę, warto powiedzieć o tym światu, aby świat mógł pokazać, co tam ma dla nas dobrego.
Continue readingJak lepiej wykorzystać Linkedin do szukania nowej pracy

Po południu i Czas gniewu

Co widzimy, kiedy patrzymy na polityków? Czego od nich oczekujemy? Marzą nam się zapewne ludzie, chcący coś zmienić, coś osiągnąć, coś stworzyć. Walczący o jakąś ideę, sprawę, o ludzi… Jesteśmy ich - polityków - świadomi. Łatwiej nam wymienić nazwiska współczesnych polityków, niż współczesnych dramatopisarzy, albo malarzy. Wdarli się do naszej świadomości, uzurpując sobie prawo do krzyczenia „jesteśmy ważni, tworzymy Twój świat, dzięki nam możesz się rozwijać”… Chyba raczej na przekór Wam.

A gdyby tak postawić tezę - polska polityka jest miałka. Polska polscy politycy są mali i bez znaczenia. Puszą się, krzyczą, ale nic nie mogą, niewiele potrafią, niczego nie zmieniają. Nie są postaciami powieści dziejów, są jej statystami. Wszystko co o nich wiemy, to jak ich rozumiemy, to jak ich czytamy i jak ważni nam się wydają, wynika ze telewizyjnego szkiełka powiększającego. Które - jak każde szkiełko powiększające - zniekształca. I nie powiększa obserwowanego obiektu trwale, a jedynie ulotnie.
Continue readingPo południu i Czas gniewu

Dla kogo jest „Zaufanie, czyli waluta przyszłości” – nowa książka Michała Szafrańskiego

Pamietam, że kiedy czytałem pierwszą książkę Michała, miałem co i rusz myśl, że muszę czytać szybciej, aby móc z czystym sumieniem mówić o niej znajomym - bo lubię wiedzieć o czym mówię i co polecam. Tak jak wtedy, tak teraz uważam, że to Finansowy Ninja to lektura obowiązkowa dla każdego. Natomiast będąc świeżo po przeczytaniu „Zaufanie, czyli waluta przyszłości” mam zgryz, dla kogo ta książka jest i kto...

Dlaczego biorę zimne prysznice

Zimne prysznice są owiane iście magiczną aurą. Mają być odpowiedzią na depresję, zły sen, braki w potencji, zbyt wolne odchudzanie i wszystko inne czego nie leczy sproszkowany róg bawoli. Ludzie dowodzą, że to wszystko autentyczna, najprawdziwsza prawda. Kłopot w tym, że badań potwierdzających moc zimnych pryszniców jest niewiele, a te które są, to raczej nieśmiało przedstawiane hipotezy, którym brak potwierdzających je dowodów.

Brak dowodów z kolei, jest dla mnie wyzwaniem. Tym bardziej że chcę, opowiadając Wam o swoich zimnych prysznicach, podeprzeć się czymś zdroworozsądkowym. Czymś co racjonalizowałoby ten szalony pomysł. Czymś innym niż 'wydaje mi się". Continue readingDlaczego biorę zimne prysznice

Aorta, Krew

Ostatnio, ku memu autorozczarowaniu, rzadziej sięgałem po książki. Bez żadnego dobrego ani jakiegokolwiek innego wytłumaczenia. Były okazje, były sposobności i były też dziesiątki innych sposobów na to, jak spędzić czas. Często mało efektowne, częściej mało efektywne. Nie lubię tak spędzanego czasu, ale cierpliwie czekałem, aż wróci chęć sięgnięcia po coś do czytania. Do rytmu czytania najłatwiej wraca się od rzeczy lżejszych. W tej roli świetnie się sprawdzają kryminały,...

Działaj, nawet jeśli zrobisz to tylko dziś

Wiemy, że wielka siła drzemie w konsekwencji. W małych, nieustannych przyrostach. W procencie składanym. W wieloletnich inwestycjach i grosikach, z których zbiera się miarka. To wszystko wielka obietnica i ogromny powód aby do takiego długofalowego, perspektywicznego działania przystąpić. Równocześnie, to odległe, zobowiązujące i wymaga pewnie przygotowań. Aby dobrze zainwestować, aby dobrze wybrać, aby mieć pewność, że ‚to to’.

Dlatego właśnie zauroczyła mnie medytacja „just for today”. Chociaż dopiero za drugim razem zrozumiałem jej piękno. A tłumaczy coś w zasadzie oczywistego. Że oprócz tego, że trzeba patrzeć daleko w przyszłość, to trzeba żyć tu i teraz. Pozwolić sobie na to, co niezobowiązujące. Na to, co nie oznacza deklaracji ‚do końca moich dni’. Na to, co może mieć miejsce „tylko dziś”. I nawet jesli będzie tylko dziś, to nadal ma wielką wartość. Continue readingDziałaj, nawet jeśli zrobisz to tylko dziś

Back to Top