[19-?] Tropem krakowskich samobójców…

Niewątpliwie wpływ na postrzeganie ruchu ulicznego ma to, po której stronie kierownicy się znajdujemy. Kierowcy mają pretensje do wszystkiego co się rusza po drodze i jej okolicach, pasażerowie zwykle wciskają wirtualne pedały w podłogę, rowerzyści robią co mogą, by mieć oczy dookoła głowy, a piesi... piesi wychodzą z założenia, że są nieśmiertelni.

Taka oto sytuacja - gość przebiega przez aleje w miejscu niedozwolonym - tuż przed wiaduktem nad torami kolejowymi prowadzącymi do dworca głównego - i w sumie nie było by to nic dziwnego, gdyby nie to, że była godzina 18sta, ciemno, mokro i pada, gość ma na sobie czarny płaszcz i biegnie pod parasolem.. szansa żeby go wypatrzyć z rozsądnej odległości, naprawdę minimalna.. najwyraźniej gdzieś nieopodal ma niezłego save'a...

...czytaj dalej»

[18-?] Czas na zmiany w reklamie

Reklama dźwignią handlu. Podobno. Reklama sprawia, że kupujemy to, co inni wmawiają nam, że jest nam potrzebne. Drobny szkopuł w tym, że reklamy jest tak dużo i jest tak uciążliwa, że w zasadzie przestajemy ją zauważać. Przynajmniej ta reklama w klasycznym ujęciu. Z tą reklamą jest po prostu tak, jak z pociągiem który przejeżdża za naszym oknem, albo z pralką, która pracuje za ścianą, albo z radiem, które trzeszczy. Na początku irytuje i przeszkadza a potem staje się białym szumem. Białym szumem, którego po prostu nie zauważamy.

Aby udowodnić swoją tezę, wpis rozpocznę od pytania - jaką reklamę ostatnio zapamiętaliście. Jakąkolwiek reklamę z jakiegokolwiek nośnika. Może coś z billboardu? Może jakaś reklama w ostatnio czytanym tygodniku lub czasopiśmie? Może jakaś zasłyszana w radiu? (tu muszę przyznać, skutecznością zadziwia mnie reklama lidla, reklama lidla, reklama lidla i - aby się nie powtarzać - reklama lidla). A może widzieliście jakiś fajny banner w sieci? To pytanie oczywiście kieruję do tych nieszczęśliwców, którzy jeszcze nie stosują adblocka - i wierzcie mi, ta drobna aplikacja sprawia, że życie człowieka staje się znacznie prostsze i przyjemniejsze.

...czytaj dalej»

Dlaczego zachwycające nie zachwyca?

Po pierwsze, coraz intensywniej doznaję tego, że doba ma jedynie 24h i nie sposób tego faktu w żaden sposób nagiąć. Te 24 godziny trwają każda po 60 minut i to też jest fakt obiektywny. I żebym nie wiem jak się starał, inaczej nie będzie, co oznacza, że istnieje tylko określona liczba czynności, którą w każdą z tych 24 godzin można wsadzić. Co oznacza, że na więcej niż owa czasowa pojemność pozwala, miejsca nie ma, co oznacza, że blog jest zaniedbany... Inna sprawa, zamiast jojczeć mógłbym się sam ze sobią wziąć za bary i ustawić kolejność i wszystko tak, aby ciut jeszcze wcisnąć.. ale jest jak jest, a raczej czasem po prostu nie ma nic...

Po drugie.. to zapewne wstydliwe wyznanie, dopiero niedawno zetknąłem się z Ferdydurke. To znaczy oczywiście w szkole, w liceum, na lekcjach języka polskiego Ferdydurke omawiane było, ja nawet w tym udział brałem, nawet pracę jakąś na ten temat pisałem, co nie znaczy, że samo Ferdydurke czytałem... Błąd okazało się, a raczej okazuje się teraz, że wtedy błędem było nie czytać, bo warte to czytania. Albo przynajmniej wysłuchania. Ja wysłuchałem, a Piotr Fronczewski czytał. Im lepiej on czytał, tym lepiej ja słuchałem i tym bardziej żałowałem, że dopiero teraz wiem, o czym pisał Gombrowicz, a co teraz ja słuchałem co Fronczewski czytał...

...czytaj więcej»

[15-4] Parytety sposobem na wszystko…

Usłyszane w radiu: prezydent Francji proponuje, aby w zarządach spółek obowiązywał parytet płci i w ciągu najbliższych lat wymogiem będzie, aby rady składały się w połowie z kobiet i mężczyzn bo tak jest lepiej. Równouprawnienie jego mać.

Nie mam tu nic do kobiet, wręcz przeciwnie - uważam, że powinny mieć prawo robić wszystko co chcą. Chcą rządzić, zarządzać, dyrektorować - proszę bardzo. Jedno co mi się nie podoba, to dawać komuś coś tylko dlatego, że jest brunetem a nie blondynem. Że jest gejem, a nie heterykiem.

Jako szowinista widzę tą sytuację następująco - jakaś pani zostaje dokoptowana do władzy nie dlatego, że jest świetna, ma rewelacyjne pomysły lub fantastyczne wyniki, ale dlatego że.. wie pani, potrzebujemy spełnić wymogi parytetowe. W tej sytuacji warto wziąć najgłupszą z kobiet, bo przynajmniej nie będzie a) stanowić konkurencji b) nie będzie się upierać, że coś wie lub umie skoro... no i c) taką nieco głupszą będzie znacznie łatwiej sobie podporządkować. Skąd Państwo (w rozumieniu władza) wie, że dla jakiegokolwiek biznesu znaczenie ma to, czy zarządzają nim sami faceci i jaki wpływ na dalszy los firmy będzie miał fakt obsadzenia rady w 50% kobietami? What the fuck?

...czytaj dalej»

[14-4] Trzy mgnienia Empiku…

Jak się człowiek czasem zderzy z namiastką kultury, to mu potem wyraz zdziwienia z twarzy zejść nijak nie może... I chodzi taki otumaniony, zaraz po tym gdy zobaczy że...

... na półce bestsellerów znajdują się tuż obok siebie pozycje spisane przez Wojciecha Manna, Wojciecha Cejrowskiego i... Kingę Rusin, lub kogoś, kto choć Kingi Rusin nie przypomina, to może się za nią podpisać. Wiem o czym pisze Wojciech Mann i wiem, że akurat on ma coś do powiedzenia - "Rock.Mann czyli jak nie zostałem saksofonistą" jest jedną z książek, która leżakuje (dojrzewa, hie, hie) na półce i jest w trakcie czytania. Lektura to przyjemna, lekka ale przede wszystkim ciekawa i pokazująca nieznany powszechnie świat. O Podróżniku WC już pisałem i zdania nie zmieniam - to raczej pozycja dla tych, którzy są w Cejrowskim zaczytani, niż dla tych, którzy dopiero zaczynają z nim podróżnicze przygody - ale to też czyta się dobrze. Natomiast nie mam zupełnie ochoty dowiadywać się, co ma do powiedzenia Kinga Rusin, która... ...czytaj dalej»

[4] Obejrzane – Tego się nie da oglądać…

"Jak to się robi" czyli wielka blaga Piotra Tymochowicza. Hardcore totalny, a jak się to ogląda, to się wszystko w człowieku przewraca. A co jest najgorsze to to, że po pierwsze - ci ludzie w to wierzą, po drugie inni ludzie wierzą w to co wierzą ci pierwsi, a po trzecie.. i nie wiem czy to jest najgorsze czy najbardziej rozbrajające - jak się tych wszystkich "mądrości" posłucha,...

[11-2] Dwaj przyjaciele z ekranu…

Palikot odjeżdża. Możemy mu już pomachać białą chusteczką na drogę, a potem otrzeć łzy i wrócić do rzeczywistości własnej, siermiężnej, codziennej. Janusz pali kota i łapie się brzytwy. Łapie się blagiera, który kiedyś wiedział, co mówi, a teraz już tylko mówi - gada i ględzi i coraz mniej w tym sensu i smaku i uroku.

Palikot ogłasza wielki polityczny transfer i robi konferencję pod biurem PO - dlaczego właśnie tam? Ano po to, aby skusić media ciekawym kąskiem - ktoś się z PO wyłamał. I co? I figa - pokazuje się Pepe Tymochowicz, który mówi - "to ja jestem ten wielki transfer, to dla mnie tu przyszliście" - słabe, oj słabe.. a jeszcze po chwili dodaje - "Nie prawdą jest, że Janusz Palikot coś tam coś tam". Piotrze Tymochowiczu.. nie idźcie tą drogą, nauczcie się polskiego, najlepiej od Leppera i przestańcie robić borutę... ...czytaj dalej»

[10-2] Potknięcie na pierwszych metrach…

Kto by pomyślał - tzn. ten kto mnie zna, pewnie się tego spodziewał - że tak szybko zdarzy mi się terminowa wpadka. No cóż, trzeba posypać głowę popiołem, "na klatę" przyjąć ten słuszny prztyczek, spróbować się wytłumaczyć i - o ile to możliwe - jechać dalej z koksem..

W sobotę dopadła mnie pustka. Może to była kwestia piątkowego zmęczenia, albo nadchodzącej niedzielnej euforii, tak czy inaczej tematu do pisania nie było. Ciśnienie złe, pogoda zła, nastrój - cudowno-paskudny. Ciekawe połączenie... Piątek był fajny, bo w świetnym towarzystwie, niezłym filmie i niczego w piątek nie brakowało. A paskudnym dlatego, że piątek mimo wszystko trochę zmęczył. Tak czy inaczej, w sobotę nie miałem nic do napisania. A ponieważ czasem lepiej milczeć niż bzdurzyć, to sobotę przemilczałem ( w tym miejscu złośliwcy spytają, czemu nie milczę cały czas, skoro do powiedzenia mam nie wiele... cóż, tą uwagę przemilczę z kolei ja...). ...czytaj dalej»

Paskuda Ruda w Krakowie:)

Małe przebranżowienie:) Tu będzie więcej zapewne zdjęć (choć zapewne rzadziej, choć mam nadzieję, że nie zbyt rzadko) a jeśli ktoś coś chce poczytać, to zapraszam na http://moje365.pl <-- taki tam roczny projekt blogowy.. A co do zdjęć, to jak się okazuje, w Krakowie mamy ciekawy klub Rudych, co zimy się nie boją.. sami popatrzcie... [nggallery id=38] I co, która będzie topmadl? Wszystkie zdjęcia zostały wykonane jedynym i wyjątkowym...

[3] Obejrzane – Za wszelką cenę

Ktoś kiedyś powiedział, że Clint Eastwood jest jak wino. Im jest starszy, tym jest lepszy. I miał rację, miał rację... "Milion Dolar Baby" to nie jest nówka sztuka. To film z przed paru lat, film które już zdołał swoje wygrać i pewnych ludzi zachwycić. To też nie jest tak, że widziałem go po raz pierwszy, nie mnie jednak, za każdym razem, przy każdym obejrzeniu robi wrażenie. Świetny scenariusz,...

Back to Top