Gołąb w czereśniach
Przynajmniej jak na Kraków, to nie jest to środowisko naturalne gołębi... przeklętych, to znaczy zaklętych rycerzy;) Gołąb na czereśni: i na zakończenie, gołąb meloman:
Przynajmniej jak na Kraków, to nie jest to środowisko naturalne gołębi... przeklętych, to znaczy zaklętych rycerzy;) Gołąb na czereśni: i na zakończenie, gołąb meloman:
Mam nieodparte wrażenie, że tuż pod, a raczej nad, moim balkonem trwa szkolenie młodych adeptów ptasiego lotnictwa. Pisków i szaleństw przy tym co nie miara, a jeden z drugim "orłem" gonią się między gałązkami, podczas gdy ten co jeszcze nie-całkiem-lot, przeskakuje nieśmiało z gałązki na gałązkę... Wszystkiemu, z mądrymi zapewne minami (obiektyw sprawdzić nie pozwala) przyglądają się z wysokości jaskółki, wypatrując zapewne przyszłych kompanów. No chyba że Jaskółki...
A cóż to za postać przemyka po ulicy.. myślałem że to będzie błyskotliwy wstęp do notki.. cóż, nie jest. Google prawdę Ci powie i ta fraza jest zdecydowanie nadużywana. W każdym razie, mówiąc krótko i nie całkiem od rzeczy, wieczorny spacer zakończył się fotografowaniem nielada modelu - Jeż Jeżowy w swojej pełnej krasie. I to skubany cierpliwy był, bo dał sie obstrykać z obu stron.. albo go wkurzyłem,...
I to nawet w dwóch odsłonach. Pierwsza: Ciekawe co on w tym dziobie niesie.. Pewnie kawałek sera.. tylko któremu sąsiadowi podprowadził? I druga: I teraz właśnie zaczynam odczuwać brak odpowiedniego szkiełka.. No ale cóż, póki co, żadne szkiełko nie zastąpi używanego, więc wszystkie okoliczne ptaki mogą spać całkiem spokojnie. Chodzę na paluszkach, może kiedyś uda się podejść bliżej.. na razie nadstawiam ucha, skąd te piski dochodzą..
Ponieważ Prawo i Sprawiedliwość zadbało o nasz dobrobyt i wolno nam już grillować ( i pomyśleć, że za jakiś czas ten "wysokich" lotów dowcip będzie dla większości postronnych czytelników zupełnie niezrozumiały), więc mając długi weekend przed sobą, trudno z tej jakże wyjątkowej możliwości nie spróbować. Cóż, dość powiedzieć, że są i tacy, ale skoro mają dobre wymówki - będzie im wybaczone. Zanim zaczniemy jeść pyszne dania z rusztu,...
Na wstępie, założenie wstępne. Notka będzie dotyczyć wydarzeń, które nastąpiły kilka dni po zgłoszeniu przez panią Cugier-Kotkę pobicia. Nie chcę kwestionować prawdziwości zdarzenia, jakie ją spotkało, a agresja jej okazana - niezależnie od formy - nie powinna była mieć miejsca. I jeszcze drobiazg - ta pani już nie jest aktorką. Była nią w spocie PO, była nią w spocie PiS, ale występując na wiecu tych drugich, wystąpiła z...
Cóż.. nieostre.. to fakt. Ale i tak kotek robi miau;)
Akcja z panią aktorką ze spotów PO, potem PIS, jest kurde dziwna. To znaczy to żę ona jest dziwna, to żadne spostrzeżenie, bo to wyciągają dziennikarze. Natomiast - pomijając jej wielki szok, wielkie zmeczenie, brutalne pobicie i zaczepki słowne - i żeby nie było wątpliwości, ani jedno, ani drugie nie jest wybaczalne; Wydaje mi się, że cała akcja jest mocno naciąga i podciągana pod zagrywki polityczne. Ciekaw jestem...
Ostatnio usłyszałem radę, aby decydując się na konsumpcję w wybranej restauracji, sprawdzić jak utrzymane są toalety, ponieważ ich stan będzie odpowiadał higienie jaką spotkać można w kuchni. Uwaga cenna, dlatego ją przytaczam, ale też pasuje mi do dzisiejszego konceptu. W restauracji do kuchni nas nikt nie zaprasza. Bo nic nam do tego, jak wygląda jedzenie zanim trafi na nasz stół. Nic nam do tego, jakimi słowy swoich pomocników łaje kucharz. Nic nam do tego.
Dziś odnoszę wrażenie, że podobnie rzecz ma się z telewizją, a przynajmniej z niektórymi jej bohaterami. Może bohaterzy to za duże słowo... postaci jest lepsze, bezpieczniejsze. Chcesz komuś znanemu wyciąć numer? Nic prostszego, nagraj go, gdy jest pewien, że kamera jest wyłączona. Przytrafiło się Lisowi, przytrafiło się Durczokowi. Ale ich troszkę rozumiem. Rozumiem ich poczucie odpowiedzialności za serwowany produkt. Rozumiem ich irytację gdy widzą tumiwisizm ekipy, z którą pracują, a której są twarzą. Bo jeśli w Faktach coś pójdzie nie tak, nikt nie będzie pamiętał o reżyserze, dźwiękowcu czy producencie, ale każdy zapamięta twarz i słowa spikera. Magia telewizji. Continue readingTrzymajmy się z daleka od kuchni
W podobnej konwencji: W zupełnie nie podobnej: I zupełnie nie kwiatek A najgorsze w tym wszystkim jest to, że zupełnie nie skromnie powiem, że mi się to podoba. To znaczy to co robię, i to jakie mam efekty. No co ja poradzę.. podoba mi się i już;)