Niecodzienne obrazki z Krakowa

Każda okazja do zrobienia zdjęcia jest okazją do tego wystarczającą. Nie trzeba szukać wymówek, trzeba szukać sposobności. I mieć grubą skórę. Bo rzadko komu, to co się "ufoci", będzie się bezkrytycznie podobać.. równie rzadko spotkać się można z konstruktywną krytyką (bo przecież krytykować nie ma czego.. :) ) Dlatego też.. zaznaczając żem amator i uczniak... nieco skromnie prezęt...uję... Przede wszystkim, internet (nieco na przekór poprzednim wpisom) w Krakowie...

Z krótką wizytą…

... wpadli do mnie dwaj goście... Długonogi: I czarnopłaszczy... (tak, wiem, nie ma takiego słowa.. ale cóż.. pasuje mi tu...) Więcej i większe zdjęcia znajdziecie w galeriach I tak.. coraz bardziej dociera do mnie, że trzeba będzie zrobić jakiś porządek w tych galeriach.. nawet rodzi mi się w głowie pewien szalony pomysł...

Internet od Netia – niby jest, a jakoby go nie było…

Wiem, to staje się już nudne, nużące, do obrzydzenia nieciekawe. Co więcej, sam z wytchnieniem czekam na koniec tej bajeczki, wciąż mając nadzieję na happy end. Kto wie, może się uda.. Ostatnio zdawałem relację z tego, co się dzieje z diodami. Co ciekawe, o to samo pytał technik, który (jednak!) oddzwonił do mnie. Poczułem się prawie doceniony. Mało tego, po tym jak poinformował mnie, że musi się zalogować...

Kiedy wina w kielichu braknie…

... a wszyscy wiemy, że czasem wszystko dzieje się właśnie na opak... Człowiekowi wzrok robi się bardziej mętny.. i wszystko widzi nie dokładnie już tak... jak powinien;) Wtedy kielich miast obiektem być westchnień, obiektem się staje nieustannej obserwacji... jakby człowiek chciał upić się pustką z niego ziejącą.. patrzy.. i patrzy.. i różne dostrzega w nim kształty... płonące... płomienne... rozpalone... Potem piony się gną z poziomami.. a na końcu...

Internet od Netia, czyli Internet (prawie) na telefon

Od ostatniego wpisu dotyczącego internetu od Netii, czyli od 6 sierpnia bardzo chcę napisać, że jestem szczęśliwym abonentem tej usługi. Bardzo chciałbym, niestety nie bardzo mogę. Chociaż, poczyniliśmy pewne postępy... Po pierwsze, już wiem, że można się dodzwonić na infolinię. Doświadczyłem tego empirycznie. Szkoda tylko, że w dalszym ciągu tracę po kilkanaście minut na wytłumaczenie, ŻE NIE DZIAŁA. Ale po kolei. Internet trochę działa, a trochę nie. Co...

Ważkie sprawy

Nigdy nie sądziłem, że mi się uda takie zdjęcie zrobić. Nawet nie chodzi o to, że jest ono jakieś wyjątkowo fantastyczne, skomplikowane czy coś w ten languście.. Po prostu nigdy nie sądziłem, że uda mi się na ważke zapolować... Bo szybka, zwrotna i - z pewnego ujęcia - wygląda prawie jak bombowiec... Poza tym, takiej to trudno czasem spojrzeć prosto w oczy... Na szczęście, jak się okazuje, mniejsze...

Internet od Netia, czyli jak pokochałem muzykę na czekanie

Postanowiłem coś zmienić. Kobiety nie zmienię, co więcej niedługo będziemy razem na wieczność, na zmianę samochodu mnie nie stać, a o zmianę ułożenia mebli dba wspomniana wyżej Kobieta (prawie Siłaczka, a wierzcie mi, trzeba mieć niewyczerpane pokłady cierpliwości aby ze mną wytrzymać - a ja o tym wiem i niecnie to wykorzystuję). Dostawcy wody zmienić się nie udało, ponieważ (cwaniaki) uznali, że umowa przedłuża się sama, Internet bezprzewodowy...

Takie rzeczy to tylko w Krakowie

Jak sie okazuje, czasem wystarczy tylko głowę podnieść, żeby różne różności wypatrzeć. Naprawdę wielki balkon z naprawdę ciekawskim kotem: I naprawdę dziwną tabliczkę na naprawdę dziwnej ulicy... Niestety nie zawsze mam ze sobą Aparat... czasem musi wystarczyć 3.2 mega pixela.. cóż.. skoro tylko one są pod ręką...

Może nie będzie tak źle…

Może to będzie dobry sezon. Może będą w nim gwiazdy, może będą młode talenty, może będzie na co patrzeć i zdarzą się mecze, na które będziemy wyczekiwać. Tego typu marzenia zwykle snuję przed pierwszą kolejką nowego sezonu, po to tylko aby po piętnastu minutach pierwszego meczu wiedzieć, że po raz kolejny wszystko co dobre, może nadal spokojnie drzemać w mojej podświadomości. I niestety, tym razem zaczęło się podobnie....

Back to Top