1. Dzisiejszą tygodniówkę zacznę od pytania. To jest piękne, ale co to jest? Obiecuję, że odpowiedź na to pytanie znajdzie się pod koniec tygodniówki.
  1. W zeszłym tygodniu wspominałem o tym, że są takie momenty, które sprawiają że człowiek przechodzi ze staniu "wiem", do stanu "rozumiem". Zwykle między jednym a drugim jest jakiś mały impuls, który mówi "niech stanie się jasność". W ostatnich tygodniach miałem przynajmniej dwa takie momenty.
  2. Pierwszy był wtedy, kiedy z przyczyn zawodowych musiałem trochę pogmerać po stronach głównego urzędu statystycznego i podowiadywać się trochę rzeczy o tym, co tam panie w społeczeństwie. I niby wiem, że nie jest kolorowo, że dzietność nie taka jakbyśmy sobie tego życzyli, że starzejemy się wszyscy i jakby nas będzie coraz mniej (co nie jest złą wiadomością, planeta lubi to). I wszystko pięknie, dopóki nie zobaczyłem tego:
  1. Ten wykres nie wszystko pokazuje, więc Wam dopowiem. W 2002 roku w Polsce było 38 milionów ludzi, z czego około 8,6% było powyżej 70 roku życia. W 2050 roku w Polsce będze 33 miliony obywateli, z czego 24% będzie mieć powyżej 70 lat. Czujecie to? Jedna czwarta (jak komuś nie po drodze z procentami przechodzimy na ułamki) społeczeństwa będzie w wieku 70 lat i więcej. Aha.
  2. Równocześnie, raczej ciężko sobie wyobrazić, żeby ta "masa" seniorów miała się nagle skurczyć. Żyjemy dłużej bo higiena, medycyna, styl życia i jedzenie. I relatywnie mało wojen i katastrof. Więc, jeżeli nie stanie się nic specjalnie niespodziewanego, to ta grupa dzielnie dotrwa do 2050.
  3. Acha, te 70 lat i więcej, to już w zasadzie my. Z tego miejsca pozdrawiam panie i panów z ZUS. Trzymam za Was kciuki, choć prawdę powiedziawszy, nie spodziewam się abyśmy się wtedy zobaczyli (i z dwojga złego wolę, abyście nie dotrwali Wy, nie ja). Trochę przeraża mnie jak bardzo jestem na to nieprzygotowany. To jest ta myśl... niby dopiero za 30 lat, a równocześnie może być już jakby za późno.
  4. Kojarzycie Rapa Nui? Wyspy wielkanocne z ogromnymi posągami. Wyspy, które stały się bezludne, choć ewidentnie posągi stawiali ludzie. Co się stało z ludźmi? Jedna z teorii głosi (poznałem ją w "Ludzie - krótka historia o tym jak wszystko spieprzyliśmy", że byli tak zafascynowaniu stawianiem kolejnych posągów do których stawiania potrzebowali drzew, że w którymś momencie zapędzili się i nie mieli już drzew do tego, żeby z wyspy odpłynąć, a brak drzew doprowadził też do katastrofy ekologicznej. Pytanie które postawił autor książki brzmiało - ciekawe o czym myślał człowiek ścinając ostatnie drzewo. Pytanie też, czy zauważyli moment przełomowy w którym ścieli o jedno drzewo za dużo i sytuacja była nie do odwrócenia. I jeśli z naszej perspektywy myślimy sobie - jacy głupi ci RapaNuiczycy, to czy aby na pewno my mamy pewność, że jesteśmy tak bardzo mądrzejsi i a) jesteśmy daleko od punktu przełomowego w którym ekologia jest do uratowania lub b) jesteśmy po właściwej stronie tego punktu?
  5. Kilka dni temu słuchając radia usłyszałem że "Dziś w Krakowie powietrze jest złej jakości". W sierpniu. Nie w okresie grzewczym, ale w wakacje, w czasie pandemii, kiedy i ruch na ulicach mego miasta jest mniejszy a i ludzi jakby mniej. Równocześnie wpadł w me ręce artykuł (dobry) po raz kolejny przypominający - ej, to jest problem, ej kosztowny, ej od dawna, ej ludzie z tego powodu umierają. Na całym świecie.
  6. Ale co nas to obchodzi. My jesteśmy krajem, mlekiem i miodem płynącym, z dobrobytem na ustach a największe problemy naszego społeczeństwa komunikujemy szczekaczkami w ciężarówkach. I z jednej strony brawa dla Krzysztofa Gonciarza za obśmianie tego 
View this post on Instagram

Pomachajmy do siebie Warszawo

A post shared by Krzysztof Gonciarz (@kgonciarz) on

a z drugiej strony - ludzie, ogarnijmy się. Proszę.

  1. Po co się mamy ogarniać? Hmm... Taki mały wykresik, pokazujący saldo budżetu naszego państwa od 2017 roku.

Wygląda całkiem spoko. No to popatrzmy troszkę szerzej.

Aha. może ja tego wykresu nie rozumiem, może będę za niego odszczekiwał, może super jest wydawać więcej niż się ma (skoro od 20 lat wydajemy więcej niż mamy)... ale takie wydatki (moim skromnym zdaniem) mogą być uzasadnione, kiedy inwestujemy, a nie kiedy gramy w grę "zastaw się, a postaw się". Aha, na koniec tego roku mamy mieć deficyt w wysokości 109 mld złotych. Mind blown.

  1. Ten punkt miał być także zagadką, ale nią nie będzie. Bo zbyt drażliwy to, moim zdaniem, temat. Może sprawdzacie liczbę zgłaszanych przypadków zachorowań na CoVID w Polsce (utrzymuje się ostatnio między 700 a 900 dziennie). Może wiecie ile osób na tę chorobę zmarło w Polsce, ilu jest zarażonych na świecie. A czy wiecie ile osób jest w Polsce na kwarantannie? Tysiąc? Pięć tysięcy?
https://twitter.com/MZ_GOV_PL/status/1296718684422012934?s=20

103 tysiące osób w Polsce przebywa na kwarantannie. Aha. Ta populacja utworzyła by 38 największe miasto w Polsce.

  1. To jest też ten moment w którym chce mi się trochę wyć i trochę wygarnąć tym naszym rządzącym. Od serca. Werbalnie, z energią, wyraziście. I wtedy się łapie na tym, że to właśnie się odzywa moja bezsilność, oraz że to najlepszy moment na ten cytat: 
  1. Trochę z przyzwoitości muszę też dodać, że przytoczona w punkcie 7dmym teoria dotycząca historii Wysp Wielkanocnych jest jednym z proponowanych scenariuszy, a ostatnio przedstawiane są wersje, w których jednak mieszkańcy wysp ogarniali rolnictwo jak mało kto i zjadło ich coś innego. Także tak... nawet dobra wiedza nie bardzo im pomogła, wobec tego proponuję...
  1. Sztuczna inteligencja staje się coraz mądrzejsza. Nie tylko gromadzi wiedzę, ale też stara się z niej korzystać, przetwarzać ją i pisać bloga. Dokładnie tak. Wykorzystano GPT-3 (najnowszą interację algorytmu, który ma tworzyć tekst) do napisania kilkunastu tekstów na bloga. I... się klikało. Nie klikało się dlatego, że ktoś otwarcie powiedział - ten blog pisze AI, tylko klikały się teksty same z siebie. Teksty, które powstały na bazie tytułu zadanego przez badacza, a resztę.. cóż, resztę wymyślił sobie algorytm. Bardzo podobał mi się wybór kategorii bloga, jaka została zadana algorytmowi, aby wykorzystać jego najmocniejsze (użycie ładne języka) i zamaskować najsłabsze (ograniczona racjonalnośc) strony: So he picked a popular blog category that doesn’t require rigorous logic: productivity and self-help. W tym miejscu autor tygodniówki niezdrowo rechocze do samego siebie. W każdym razie... O Eksperymencie poczytacie tuBlog pisany przez sztuczną inteligencji znajdziecie tuperspektywę autora znajdziecie tu, a o GPT-3 możecie poczytać w newsletterze Bartka Pucka.
  2. Z tą sztuczną inteligencją to w ogóle jest niewesoło, bo zostały też przeprowadzone badania, w jaki sposób przestępcy mogą wykorzystać AI do swoich niecnych planów. Wśród zagrożeń wymieniono wykorzystanie autonomicznych pojazdów jako broni, lepszy i bardziej targetowany phishing, zakłócanie pracy systemów, zbieranie informacji z sieci aby przeprowadzać szantaż na wybranych ludziach, albo wspomaganie się przy tworzeniu fake newsów. I to właśnie tworzenie fałszywego contentu jest tym zagrożeniem, które naukowcy przedstawiają jako najpoważniejsze, ponieważ one uderzają w zaufanie, jakim możemy obdarzać przekaz audio i wideo (z małą dumą powiem - pisałem o tym ).
  3. Przy okazji, ponieważ mam oczka na tiktoka otwarte, tu artykuł o tym, że TikTok który znam jest zdecydowanie za bardzo "straight", i że ten świat może być jeszcze dużo bardziej fancy. O tym jak bardzo fascynujący może być TikTok czasem wspomina mi Karolina, która jest niezastąpionym i niezwykle cennym źródłem wiedzy o tej platformie (i nie tylko tej platformie zresztą). Ale ja jestem trudnym rozmówcą. Bo ostatnio to nawet nie oglądam wiele na Youtube czy Netflix. Nawet Instagram poszedł kolejny raz w odstawkę.
  4. Korzystajmy z tego, że ludzie wciąż potrafią opowiadać historie lepiej, niż jakikolwiek algorytm. Gorąco, gorąco, gorąco polecam cały ten długi wątek (chyba najdłuższy z jakim miałem do czynienia na twitterze) o tym, jak powstawała gra chcąca odświeżyć postać Lary Croft i jak wiele niesamowitych rzeczy się wydarzyło po drodze. Rzeczy, które się nie miały prawa wydarzyć. Zróbcie sobie popcorn i czytajcie. Do końca.
  1. Dla osób, które od czasu do czasu potrzebują coś znaleźć w sieci - zbiór narzędzi globalnych i lokalnych (rozmaitych baz danych i podobnych) dostępny jest tu: 
  1. Korzystając z tego, że czas troszkę temu sprzyjał, podczytałem trochę Kahnemana, i co sobie podczytałem, to sobie zanotowałem i tym się z Tobą podzielę. The main benefit of optimism is resilience in the face of setbacks. Thinking, Fast and Slow by Daniel Kahneman

The main obstacle is that subjective confidence is determined by the coherence of the story one has constructed, not by the quality and amount of the information that supports it.

Thinking, Fast and Slow by Daniel Kahneman

The premortem. The procedure is simple: when the organization has almost come to an important decision but has not formally committed itself, Klein proposes gathering for a brief session a group of individuals who are knowledgeable about the decision. The premise of the session is a short speech: “Imagine that we are a year into the future. We implemented the plan as it now exists. The outcome was a disaster. Please take 5 to 10 minutes to write a brief history of that disaster.”

Thinking, Fast and Slow by Daniel Kahneman

The psychological value of a gamble is therefore not the weighted average of its possible dollar outcomes; it is the average of the utilities of these outcomes, each weighted by its probability.

Thinking, Fast and Slow by Daniel Kahneman

Utility function explained why poor people buy insurance and why richer people sell it to them. The poorer man will happily pay a premium to transfer the risk to the richer one, which is what insurance is about.

Thinking, Fast and Slow by Daniel Kahneman

As the psychologist Daniel Gilbert observed, disbelieving is hard work, and System 2 is easily tired.

Thinking, Fast and Slow by Daniel Kahneman

The sure loss is very aversive, and this drives you to take the risk.

Thinking, Fast and Slow by Daniel Kahneman

In science complexity is considered a cost, which must be justified by a sufficiently rich set of new and (preferably) interesting predictions of facts that the existing theory cannot explain.

Thinking, Fast and Slow by Daniel Kahneman

Loss aversion does not imply that you never prefer to change your situation; the benefits of an opportunity may exceed even overweighted losses. Loss aversion implies only that choices are strongly biased in favor of the reference situation (and generally biased to favor small rather than large changes).

Thinking, Fast and Slow by Daniel Kahneman

Giving up a bottle of nice wine is more painful than getting an equally good bottle is pleasurable.

Thinking, Fast and Slow by Daniel Kahneman

As economists would predict, customers tend to increase their purchases of eggs, orange juice, or fish when prices drop and to reduce their purchases when prices rise; however, in contrast to the predictions of economic theory, the effect of price increases (losses relative to the reference price) is about twice as large as the effect of gains.

Thinking, Fast and Slow by Daniel Kahneman

Mamy też jeszcze jedną poradę małżeńską:

the long-term success of a relationship depends far more on avoiding the negative than on seeking the positive. Gottman estimated that a stable relationship requires that good interactions outnumber bad interactions by at least 5 to 1.

Thinking, Fast and Slow by Daniel Kahneman

Remarkably, altruistic punishment is accompanied by increased activity in the “pleasure centers” of the brain. It appears that maintaining the social order and the rules of fairness in this fashion is its own reward. Altruistic punishment could well be the glue that holds societies together. However, our brains are not designed to reward generosity as reliably as they punish meanness.

Thinking, Fast and Slow by Daniel Kahneman

Improbable outcomes are overweighted—this is the possibility effect. Outcomes that are almost certain are underweighted relative to actual certainty.

Thinking, Fast and Slow by Daniel Kahneman
  1. Do tego jeszcze trafiłem na tekst o tym, jak lepiej zapamiętywać książki i więcej z ich czytania wynosić. Z porad w artykule zawartych wynika (ale to dopiero w drugiej połowie tekstu), że mniej więcej tak właśnie robię. Czytam, notuję, przetwarzam, dzielę się dalej. Oj, notka do całego Kahnemana będzie długa... i dzięki cytatom jakże treściwa 😉
  2. Inna rzecz że ostatnio coraz częściej trafiam na spostrzeżenia "czytanie 52 książek w roku to nierozsądne i niewnoszące wiele wyzwanie", które wiąże się z - czytaj mądrze, nie szybko. Cóż, Kahnemana czytam zdecydowanie wolno 😉
  3. Ach, miało być jeszcze o piłce. Bo dzisiaj startuje kolejny sezon ekstraklasy. Jeszcze nie tak dawno byłoby to pewne... nie, nie święto w moim kalendarzu, ale dość ważna data. Dziś jest skwitowana głównie przez "aha". Troszkę to wynika z poziomu naszej kopanej, może trochę z przesytu, może wiąże się z bólem oglądania walki Wisły o utrzymanie i obserwowania tego, jak klub ten szamocze się z rzeczywistością, własnymi ambicjami (które teraz i od lat już nie przystają do możliwości) i wreszcie z historią, która każe Wiśle być Wielką. Bolesna ta korekta.. i mam nadzieję, że przejściowa, a Biała Gwiazda wróci do czołówki ligi i będzie poziom ekstraklasy podnosić. Takie marzenia.
  4. Choć na piłce się nie znam i jej za bardzo nie rozumiem, do pracy w klubie wracam z ogromnym sentymentem. Z myślą - gdyby jeszcze raz się taka okazja pojawiła, to... ale to też wyłącznie mgliste marzenia. Na ten moment jestem od niedawna członkiem Socios i to musi za mój link z klubem wystarczyć.
  5. Taka refleksja mnie naszła po wysłaniu ostatniej tygodniówki, kiedy uświadomiłem sobie, że popełniłem wielbłąda. Dla kogoś, kto pisze bloga i styczność ma głównie z rzeczami internetowymi najgorszą rzeczą jest zorientować się, że popełnił błąd / gafę kiedy już wysłał maila. Bo na blogu można to łatwo i szybko poprawić, a w przypadku maila... cóż - kiedy już wysłałeś, to zapomnij, nie da się podmienić. Tekstu, tekstu nie da się podmienić, z obrazkami jeszcze można by było pokombinować.
  6. A były takie czasy, że można było biec do serwera aaaby wiadomość przygotowaną do wysyłki zatrzymać zanim wyruszy w wielki świat. Teraz niektóre programy pocztowe też mają taką opcję. Można odwołać wysłane wiadomości w Outlooku, można to zrobić w Gmailu, można to zrobić w sparku... Dobrze ze można, kiedy okazuje się, zę palce były szybsze od myśli, a zwłaszcza od świadomości.
  7. Na czym polegał mój wielbłąd? No cóż, usłyszałem ze Obama mówi Saludo, ale dopiero po kilku przesłuchaniach usłyszałem, że mówi Saludo de Paz. No a skoro głuchy jak nie usłyszy, to dowymymyśli, to w mailu poszła wersja dowymyślona. Na blogu poprawiłem, a subskrybentów przepraszam. A płyty słucham "do zdarcia".
  8. Powoli zbliża się koniec wakacji, ale proszę, siadając za kółkiem miejcie oczy szeroko otwarte, mając na uwadze zachowanie swoje i innych uczestników drogi. 
https://twitter.com/PolskaPolicja/status/1296693346254151680?s=20

dojeżdżajcie bezpiecznie do celu.

  1. Odpowiedź na zagadkę z punktu pierwszego - zdjęcie rozszerzającej się Supernowej

To jest ten moment, w którym prawdziwie wytrwałych (a wciąż ciekawych) mogę zachęcić do przeglądnięcia wcześniejszych wydań tygodniówki😉

Z zupełnie innej beczki

Od jakiegoś czasu jestem zafascynowany tematem subskrypcji. Tego, jak wiele ich jest w naszej rzeczywistości i że możemy się na nie natknąć w absolutnie każdym aspekcie naszego codziennego i niecodziennego (sic!) życia. Dlatego rozwijam serwis Subskrypcje.pl, a na nich staram się, między innymi, zaprezentować rozmaite usługi subskrypcyjne, ale też podpowiedzieć, jakie stosować zasady, aby mądrzej zarządzać swoimi subskrypcjami, aby nas nie zjadły, a kiedy już spróbują, to podpowiadam gdzie można wytropić swoje subskrypcje.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Back to Top