Hejt, hejt über alles

Dziś chyba będzie krótko (chociaż obiecać nie mogę, ale w razie jak by co, to „to się wytnie”) i chaotycznie. Tematem hejt, który dotyka każdego z nas pod każdą możliwą postacią.

Oczywiście, hejt nie jest niczym nowym i rozlewa się po sieci od dawna, w zasadzie powoli zaczyna się z niej wylewać. Nie mniej jednak jedno moje małe spostrzeżenie w temacie, nie uczymy się. Nie wyciągamy wniosków. Zamiast głodzić, karmimy trole. Zamiast ignorować - rechotamy. Czasem półgębkiem, czasem z niesmakiem, czasem nieco zażenowani. Ale to rechot słychać. I oczekiwanie na kolejne pożal się boże riposty.

Continue readingHejt, hejt über alles

Internet, tu przecież wszystko jest za darmo

Z punktu widzenia użytkownika, w Internet to miejsce w którym wszystko jest, albo przynajmniej było, a przynajmniej może być - za darmo. Dostęp do najnowszych newsów - za darmo, dostęp do śmiesznych kotków, piesków i dzieci - za darmo, dostęp do znajomych i znalezionych przez nich śmiesznych kotków i piesków również oczywiście za darmo. Do komentarzy - za darmo, do zdjęć - za darmo. Do seriali, wydarzeń sportowych, najnowszych filmów, płyt - za darmo. You name it, they’ve got it. And they are giving it for free… Crazy, right? Right.

Co więcej, rozmaitym firmom również zależy na tym, aby wiele tego, za co dotychczas kazali sobie płacić, dawać za free. Choćby po to, abyś tego posmakował. Abyś spróbował właśnie ich produktu. Częściowo takie zachowanie wymusza konkurencja - jeśli inni dają za darmo, to i Ty zapewne będziesz musiał, ponieważ w przeciwnym razie będą korzystać z rozwiązań cudzych, a nie z Twoich. Continue readingInternet, tu przecież wszystko jest za darmo

Czy spamerzy walczą ze spamem? I dlaczego to muszą być łebscy goście

Jakie jest najskuteczniejsze, najbardziej efektywne narzędzie do komunikacji i reklamy w sieci? I to takie, które dzięki relatywnie niskim nakładom pozwoli w długiej perspektywie zarobić / osiągnąć najwięcej? Social Media? Mobile? Marketing wirusowy? Jeśli ktoś z czytających myśli źe display, to bardzo źle myśli. Podobnie zresztą jak wszyscy, którzy wybrali coś z przytoczonego wyźej zestawu. Emailing proszę drogich czytających. Choć mamy tyle różności do wyboru, w dalszym ciągu najlepiej działa direct email marketing. A najczarniejsza z mrocznych jego odmian jest spam.

Continue readingCzy spamerzy walczą ze spamem? I dlaczego to muszą być łebscy goście

Dlaczego piszę bloga, skoro go (prawie) nikt nie czyta?

Musiałem dodać to prawie, żeby nie było przesadniego dramatyzmu. Ktoś czasem czyta. Co prawda prawie nikt nie komentuje, ale widać nie można mieć wszystkiego:-) natomiast wg liczb czytają nieliczni (nazwijmy Was na potrzeby waszego i mojego ego - elita) i czytającym wyjaśnię, czemu piszę.

Continue readingDlaczego piszę bloga, skoro go (prawie) nikt nie czyta?

Kolejne przyczyny tego, że nikt nie czyta mojego bloga

W uzupełnieniu notki "czemu nikt nie czyta mojego bloga" bez przesadnych wstępów, szukając powodów tego, że wciąż jeszcze nie zostałem bardzo poczytnym blogerem (choć nigdy nie było to celem mojego pisania, ani nie boli mnie to tak bardzo, jak może wynikać z obu notek;-) Więc… pierwsze dziewięć powodów już spisałem. Do głowy przychodzą mi kolejne: Po dziesiąte, bo nie wykorzystuję wszelkich możliwych narzędzi do promocji XXI wiek jest...

Dlaczego nikt nie czyta mojego bloga?

Dziś wpis z wysokiego C. I jeszcze powinienem dodać, że to nie będzie notka pełna łez i żalów i szlochów tylko próba odpowiedzi na to trudne pytanie - co robię źle. Ale jako że tłumaczy się tylko winny, to chyba jednak muszę ze dwa słowa dodać. Nie mówię o sobie bloger ani nie bloguję dla poczytności. O tym dlaczego piszę choć niewielu mnie czyta, też będzie notka (taki mam przebiegły plan). Nie łudzę się, że czeka mnie świetlana promkowa przyszłość, ale ponieważ lubię, gdy moje ego jest łechtane, przyjemnie byłoby wiedzieć, że ktoś jednak poza nielicznymi krewnymi (którym współczuję z tego miejsca) jednak czasem ktoś tu wpadnie, poczyta, uśmiechnie się i popędzi dalej w swoją stronę. A jednak tego nie robią.

Dlatego, postanowiłem spróbować się zmierzyć z tą trudną materią i odpowiedzieć sobie (skoro nikt inny nie czyta), czemu nikt inny nie czyta. Przystępując do ekspiacji (trudne słowo na pralkę) nieśmiało wymienię swoje okołoblogowe grzechy (te autentyczne i te domniemane). Continue readingDlaczego nikt nie czyta mojego bloga?

Facebooka (raczej kiepski) pomysł na budowanie relacji

Wkrótce mi się oberwie, że się uwziąłem. Wciąż ten Facebook i ten Facebook i ciągle tylko Facebook. No dobra, mogę pisać o Facebooku, albo nie pisać wcale. A jak piszę, to przynajmniej trochę mi lżej, więc piszę dalej. Taka autokuracja. Magazyn Brief we wrześniu wydał dodatek poświęcony Facebookowi, a w nim oprócz wielu fantazyjnych liczb i cyferek pokazujący siłę i potęgę Fejsbunia, jest także wywiad z Diego Olivą,...

Kto nam psuje social media?

Ponieważ „social media” może być wiele, wyjaśnię, o które mi chodzi. O te, które towarzyszą nam od chwili, gdy (prawie) wszyscy oszaleli na punkcie niebieskiej literki F. Śmiem twierdzić - taka robocza teoria na moje potrzeby - że „F” był jedynie katalizatorem pewnych zmian, które i tak by się zapewne wydarzyły, wszak działy się swoim tempem. Blogosfera żyła i rozwijała się prężnie, ze znajomymi „gadaliśmy” przez gg, a...

Facebooku*, so long and thank you for the fish**

Podobno bardzo trendy jest kasować swoje konto na fb. Podobno wynika to z coraz bardziej agresywnej polityki dotyczącej prywatności użytkowników stosowanej przez ludzi Zuckerberga, albo z jakąś mniejszą lub większą wpadką, albo dlatego (ale to chyba przede wszystkim w stanach) że są tam nasi rodzice, a nie koniecznie chcemy by wiedzieli wszystko, czym dzielimy się ze znajomymi. Może nawet to my niekoniecznie chcemy wiedzieć, czym dzielą się nasi...

Nie oceniaj filmu po zwiastunie, czyli rzecz o konsumowaniu rzeczywistości

Pytanie zawarte w tytule napadło mnie, gdy na jednym z portali wpadł mi w oko artykuł o nowej polskiej produkcji ”bez wstydu", która już niedlługo zostanie pokazana na fetiwalu w Gdynii. Do artykułu był dołączońy zwiastun, który bez przekonania postanowiłem obejrzeć. Najpierw przestraszyłem się tematu i tego, że może być poteraktowany zbyt płytko, ale w miarę uchylaniakolejych fragmentów doszedłem do wniosku, że może jednak warto akurat temu filmowi...

Back to Top