Nowy początek, czyli czując potrzebę zmiany
Reset. Zaczynam znowu od nowa, choć tym razem trochę inaczej. Plan jest taki, aby pisać krócej, częściej, sumienniej. Taka obietnica składana samemu sobie.
O czym pisać? O zmienianiu siebie i o tym czego się uczę (jeśli się uczę). Jak się czyta książki i słucha ciekawych audycji i mądrych ludzi, to człowiekowi najpierw robią krzywdę i wywracają trzewia, a potem ma się dwie możliwości - posłuchać i spróbować albo posłuchać i zazdrościć. Więc chcę próbować. A "dziennik" ma mi pomóc w tym wytrwać. Łatwo nie będzie. Boje się, że będzie nieco przesadnie ekshibicjonistyczne. Może ciut pornograficznie. Może też być nudno i depresyjnie. Może być jak w polskim filmie, koń, krowa, kaczka, kura... droga na Ostrołękę. Nie mam pewności, że tę drogę wieńczy sukces. No ale jak się nie wie gdzie iść, to krok w każdą stronę jest dobry.
Na wyjaśnienie przyczyn przyjdzie czas, nie jestem gotowy i nie chcę zaczynać od pokazywania pełnego tła czemu znowu* to robię. To będzie potrzebne, bo dużo w tym chowam frustracji, czyli energii, którą warto przekuć do działania. Dziś wydaje mi się, że potrzebuję czegoś w rodzaju dziennika, który pozwoli mi uporządkować moją codzienność i wytrwać w pomyśle zmieniania się. Może nawet świadomego zmieniania się. Albo odpowiadania sobie, na świadomą potrzebę zmieniania się. Ja to potrafię skomplikować. Continue readingNowy początek, czyli czując potrzebę zmiany