Tym razem króciutko. Obserwacja smutna w związku ze smutnym wydarzeniem. Obserwacja, którą chcę się podzielić, jest rzecz jasna oczywistością, ale choć przekonanie do niej narastało we mnie od jakiegoś czasu, dziś próbuję ubrać to w słowa.

Śmierć ważnych ludzi XX wieku obnaża nie tylko brak ich następców. W sposób okrutny pokazuje, w jak dziwną stronę podryfował świat i nasza świadomość. Kiedy umiera "ktoś" z przed lat, w małym ekranie pojawiają się ludzie, którzy nie tylko mają coś do powiedzenia, ale także potrafią mówić. Nie spieszą się, nie chcą szokować, nie szukają taniej sensacji. Mówią spokojnie, wyraźnie, choć nie bez emocji. Nie rzucają się na nikogo, nikogo nie obrażają. Wiele wskazuje, że Ci ludzie, których zaprasza się przed kamery gdy trzeba powiedzieć coś z sensem, są tacy na codzień. Oni nie silą się na błyskotliwość, nie potrzebują taniego poklasku, z gracją posługują się językiem.

Potrafią to robić nie tylko gdy trzeba zachować powagę. Pamiętam urodzinowe przemówienie Władysława Bartoszewskiego, którego słuchałem z zapartym tchem. Porównanie tego, do papki serwowanej nam przez wszystkie media, było jak... Chateaubriand skonfrontowane z BigMac'iem..

Coś jest nie tak. Kiedyś, nie było mediów, za to ludzie, których się słuchało, byli mądrzy, rozważni, wartościowi. Dziś, mediów mamy w bród i trzeba bardzo się starać żeby nie wpaść pod kamerę, a jakoś sensu w tym wszystkim brak. Wszystko Junk... Wszystko musi być miłe, łatwe, przyjemne, newsowe, tabloidowe. Musi szokować i musi być błyskawicznie zostać zastąpione następnym ścierwem. Żeby przypadkiem nie pozwolić komuś myśleć, nie zmusić szarych komórek do intensywnej pracy...

Smutne jest to, że takie samo ścierwo zalewa Internet, jedyne miejsce, do którego dostęp ma każdy i każdy może tworzyć co chce. Ale nawet tu, popularność zdobywa przede wszystkim to, co łatwo przyswajalne. I tak, już niedługo zamiast żegnać ludzi wartych Wspomnienia, będziemy świadkami pożegnań ludzi nie wartych zapamiętania.

Z zupełnie innej beczki

Od jakiegoś czasu jestem zafascynowany tematem subskrypcji. Tego, jak wiele ich jest w naszej rzeczywistości i że możemy się na nie natknąć w absolutnie każdym aspekcie naszego codziennego i niecodziennego (sic!) życia. Dlatego rozwijam serwis Subskrypcje.pl, a na nich staram się, między innymi, zaprezentować rozmaite usługi subskrypcyjne, ale też podpowiedzieć, jakie stosować zasady, aby mądrzej zarządzać swoimi subskrypcjami, aby nas nie zjadły, a kiedy już spróbują, to podpowiadam gdzie można wytropić swoje subskrypcje.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Back to Top