Post z cyklu mam pytanie, a nie mam zbyt wiele czasu na szukanie odpowiedzi.
Z kim gra Leszek Miller zapraszając na kongres lewicy trzech prezydentów?
Czy gra z Palikotem, wyciągając go z medialnego niebytu, a dając mu okazję do chwilowego pobłyszczenia wśród dziennikarzy?
Czy gra z wewnętrzną opozycją, którą potrafi zgasić w ciągi zaledwie kilku godzin (vide Oleksy)
Czy gra z Wałesą?
A może po prostu chce skłonić Kwaśniewskiego do zastanowienia się, czy on naprawdę chcę wracać do lokalnej polityki (a może i jakiejkolwiek polityki). Jeden Miller, jedno zaproszenie, jedna zagrywka, a już jego szorstki przyjaciel musi wykazywać, określać, definiować. A tego politycy raczej nie lubią.
Z zupełnie innej beczki
Od jakiegoś czasu jestem zafascynowany tematem subskrypcji. Tego, jak wiele ich jest w naszej rzeczywistości i że możemy się na nie natknąć w absolutnie każdym aspekcie naszego codziennego i niecodziennego (sic!) życia. Dlatego rozwijam serwis Subskrypcje.pl, a na nich staram się, między innymi, zaprezentować rozmaite usługi subskrypcyjne, ale też podpowiedzieć, jakie stosować zasady, aby mądrzej zarządzać swoimi subskrypcjami, aby nas nie zjadły, a kiedy już spróbują, to podpowiadam gdzie można wytropić swoje subskrypcje.